Zaczynał grać w Górnika Łęczna, skąd został wypożyczony do Lewartu. Lubartów - cóż, z całym szacunkiem, oznaczał piłkarskie zesłanie. Losy Grzegorza Bronowickiego zdawały się to potwierdzać. W dorosłe życie wkraczał nie jako świetnie zapowiadający się piłkarz, ale jako górnik LW Bogdanka - kopalni węgla kamiennego koło Łęcznej. Harując na przodku poznał, co znaczy ciężka praca. Ale chyba właśnie dlatego, gdy dostał szansę, nie wypuścił jej z rąk. Pytany o to, kiedy nadszedł ten przełomowy moment, powiedział na łamach "Dziennika": - Myślę, że wtedy gdy wróciłem na boisko po pracy w kopalni i jeszcze później, gdy po problemach rodzinnych trener Kaczmarek wyciągnął mnie z rezerw do pierwszego zespołu. Postanowiłem wtedy, że albo teraz wezmę się w garść i osiągnę coś w piłce, albo nigdy. Problemy motywowały mnie do pracy. Prasa pisała o mnie głupoty, więc postanowiłem, że udowodnię wszystkim, że się mylili. I udowodnił. Już sam transfer do Legii Warszawa był ogromnym sukcesem. Twardy, zdecydowany stawiał krok po kroku, aż zwrócił na siebie uwagę Leo Beenhakkera. O intuicji Holendra ma co się rozpisywać w tym miejscu, dość powiedzieć, że i tym razem trafił w dziesiątkę, choć wielu jego decyzja zaskoczyła. Bronowicki debiutował w meczu o punkty eliminacji do Euro 2008. Zagrał całe spotkanie i cieszył się ze zwycięstwa z Kazachstanem, a po czterech dniach rozegrał fenomenalny mecz z Portugalią. Po wygranej z Ronaldo i spółką "Gazeta Wyborcza" napisała o Bronowickim, że tego wieczoru był Roberto Carlosem. Wespół z Jakubem Błaszczykowskim, Ebim Smolarkiem poprowadził biało-czerwonych do zwycięstwa, które otworzyło nam drogę do historycznego awansu na mistrzostwa Europy. Piłkarzem Legii szybko zaczęli interesować się skauci zagranicznych klubów. Najgłośniej było o planowanym transferze do Lens. Milion euro wyłożyli jednak Serbowie z belgradzkiej "Czerwonej Gwiazdy" i polski górnik rozgrywa teraz mecze na Marakanie. Crvena Zvezda to nie to samo co Arsenal, czy Barcelona, ale w swojej historii zdobywała Puchar Mistrzów, Puchar Interkontynentalny, 25 razy wygrała ligę i 22 razy triumfowała w pucharze swojego kraju. Podpisał trzyletni kontrakt, który zapewnił mu zarobki w wysokości 300 tys. euro rocznie, a więc na górnym poziomie polskiej ekstraklasy. Jednak odchodząc przekonywał, że Crvena Zvezda to dobry wybór dlatego, że z Belgradu bliżej do europejskich pucharów i silniejszych europejskich lig. Grzegorz Bronowicki ur. 4 sierpnia 1980 roku w Jaszczowie. Kluby: Górnik Łęczna, Lewart Lubartów, Legia Warszawa, Crvena Zvezda Belgrad. Reprezentacja: debiut 7 października 2006 roku w meczu z Kazachstanem (1:0). W koszulce z orłem na piersi wystąpił w 12 meczach.