Raki do Bałtyku, bo tak nazywa się akcja, zjawił się w głowie pomysłodawczyni, Joanny Rozwadowskiej, dość niespodziewanie, a następnie ewoluował w coś większego. - Wystarczył jeden post na popularnej w Krakowie grupie na Facebooku, by zgłosiły się osoby chętne wziąć udział w akcji. Ostatecznie idziemy we dwie: ja, Aśka, oraz Dominika, a na części trasy będzie nam towarzyszyła Blanka. Chcemy wyciągnąć z tej przygody wielką życiową lekcję, ale przede wszystkim marzymy o solidnym wsparciu dla Brajana, który choruje na nowotwór. Bo Raki do Bałtyku to nie ma być tylko zwykła przygoda, a realna pomoc podczas choroby i rehabilitacji dla Brajana Prętnika z województwa podkarpackiego. Nastolatek dzielnie walczy z guzem nerwu słuchowego. - Brajan jest z rodzinnych okolic Dominiki, niedawno poznał diagnozę i choć jest trudno, to stawia czoła wszystkiemu. Razem z mamą przeszli potężną szkołę cierpliwości, wytrwałości i uporu podczas całego procesu diagnostycznego. Uczestniczki zgodnie mówią, że najważniejszy w całej akcji jest Brajan, lecz by wszystko się powiodło, one również potrzebują wsparcia. I dobrej pogody! - Najbardziej boję się gradobicia! Resztę wytrzymamy. Przydałyby się noclegi na trasie oraz pomoc z wyżywieniem, kilka osób już się zaoferowało. Prawdę mówiąc jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, ile ludzi chce pomagać! Zgłaszają się do nas osoby z różnych zakątków Polski, przekazują latarki, odblaski i pytają, jak mogą wspomóc i nas, i chłopca. To naprawdę wzruszające. Akcja Raki do Bałtyku na dobre zacznie się 15 maja o godzinie 8:00 na Rynku Głównym w Krakowie. Natomiast już teraz ruszyła zbiórka charytatywna dla Brajana oraz akcje poboczne. Zostanie uruchomiona też strona z licytacjami. Wszystkie informacje na temat akcji oraz linki do zbiórek można znaleźć na fanpage’u Facebook Raki do Bałtyku.