- Na dziś żaden zawodnik z Rosji i Białorusi nie wystąpi na Igrzyskach Europejskich w Krakowie - powiedział Bortniczuk w rozmowie z RMF FM. - Rosjanie i Białorusini mogliby wystąpić w Polsce pod warunkiem, że złożą deklarację potępiającą wojnę w Ukrainie i zbrodnie, których dopuściło się tam rosyjskie wojsko - dodał, uchylając nieco furtkę dla części sportowców. Polska montuje antyrosyjską koalicję Jak dodał, od samego początku nasz kraj bardzo radykalnie przedstawił swoje stanowisko i EOC, czyli organizacja zrzeszająca europejskie komitety olimpijskie, zdawała sobie sprawę, że nie ma w tym przypadku za bardzo miejsca na jakiekolwiek negocjacje, stąd też brak nacisków, by zezwolić Rosjanom na start. Może się co prawda okazać, że niektóre federacje, np. szermiercza, będą chciały wymóc na organizatorach Igrzysk Europejskich dopuszczenie Rosjan, ale sądząc po uporze, jaki prezentuje od samego początku wojny w Ukrainie Bortniczuk, nie ma raczej szans, by Polska w tej sprawie uległa komukolwiek. Zresztą, jak zapowiedział, jest szansa, że pójdziemy krok dalej. - Jesteśmy w trakcie formułowania kolejnego stanowiska koalicji 36 państw. 15 maja mamy Radę UE do spraw sportu, na której też planujemy przyjąć deklarację, która w sposób bardzo jasny i klarowny przeciwstawi się powrotowi Rosjan i Białorusinów na areny międzynarodowe - zapowiedział Kamil Bortniczuk w rozmowie z RMF FM. Czytaj także: Kuriozalna sytuacja w mistrzostwach Polski