Meksykanin podkreśla, że bardzo wierzy w nasz kraj i widzi w nim ogromny potencjał. "Polska może stać się drugą Japonią" - mówi. Zdradza też, dlaczego opowiada się za kandydaturą Polski, a nie perfekcyjnie zorganizowanej Japonii. "Bardzo długo z nimi współpracowaliśmy. Są pewnym i bezbłędnym organizatorem, pokrywają wszystkie koszty. Ale przyszedł czas na zmiany. Miejmy nadzieję, że spiszecie się podobnie, albo i lepiej" - wyraża nadzieję, jednocześnie wiele w zamian obiecując. "Na pewno do 2014 roku dostaniecie cały wachlarz imprez. Od Ligi Światowej, po mistrzostwa Europy mężczyzn i kobiet" - zapewnia Acosta.