Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Polska - Macedonia Sytuacja przed meczem była jasna, jak słońce świecące w poniedziałek w Belgradzie. Wystarczy wygrać dwa mecze - z Macedonią i Niemcami, by awansować do półfinału. Jedyną niewiadomą było to, którą z wielu swoich twarzy pokażą Polacy. Nie daj Boże tę z pierwszej połowy ze Szwecją, a dalibóg tę z drugiej połowy. Ale jeszcze było kilka pośrednich. To, co wybrali "Biało-czerwoni" można nazwać grymasem. Grymasem nieznajomości samych siebie. - Tym razem musimy zagrać od początku, od początku być skoncentrowani - powtarzali jak zacięta płyta przed meczem z Macedonią. I zagrali jak zepsuta płyta w starym adapterze. Przewidywalnie, niedokładnie i jakoś miękko. Niesieni dopingiem 7-8 tysięcy kibiców Macedończycy zaczęli od prowadzenia 4-1. Pięć kolejnych goli dla nich zdobył niesamowity Kirył Łazarow, do tego dołożył trzy asysty. W 9. minucie przegrywaliśmy tylko 3-5 i nastąpiła pierwsza z serii katastrof. Dwie minuty kary dla Bartosza Jureckiego, a po 30 sekundach dla Tomasza Tłuczyńskiego. Ponad 200 sekund gry w osłabieniu przegrywamy 1-4 i zaczyna wracać sobotni koszmar - jest 4-9... Gdy polska siódemka wreszcie jest w komplecie, to Bartek Jaszka poślizgnął się i z kontry 10-4 podwyższył Velko Markoski. Polacy nie grali tak źle, jak ze Szwecją, o nie... Tamto to była absolutna maestria partaczenia gry. Tym razem starali się coś zrobić, walczyli, ale nie wychodziło. Ciągle było jakieś "ale". Pięć rzutów Polaków zablokowanych, 8 obronił Borko Ristovski, dwa razy w słupek i poprzeczkę huknął Karol Bielecki, raz nie trafił w ogóle... Nie mieliśmy żadnego wsparcia w bramce. Marcin Wichary odbił trzy rzuty, wejście Piotra Wyszomirskiego było nieporozumieniem. W 21. minucie przegrywaliśmy 8-15, bo kolejne nasze osłabienie Macedończycy wygrali 2-0. Do przerwy przegrywamy 12-18, ale co to dla nas sześć bramek straty... Bywało gorzej. Ale rywal oglądał pewnie sobotni mecz ze Szwecją i wiedział, że Polaków stać na wszystko. Dlatego nie wydawało się możliwe, że powtórzy szwedzki błąd. I zaczął drugą połowę od gola, a Tłuczyński z karnego trafił w słupek. 7 bramek starty, ale nic to. 33 minuty do końca. Bogdan Wenta zmienia obronę. Indywidualnie kryty przez Jaszkę albo Adama Wiśniewskiego Łazarow ma mniej miejsca, Wichary odbija dwa rzuty. Wchodzi oprócz Wiśniewskiego Kamil Syprzak. Coś drgnęło. W 40. minucie jest 17-20 po dwóch golach Syprzaka i jednym Orzechowskiego i Wiśniewskiego. Nowi walczą, a do końca 20 minut. Znowu cud? Nie. Cud był raz, teraz to już byłaby powtarzalna prawidłowość. Ale tak łatwo jak ze Szwecją nie będzie, kwadrans przed końcem znów jest 5 goli starty (18-23), bo sędziowie nie gwiżdżą dwóch fauli na Jaszce i dostajemy dwie minuty. W 53. minucie meczu ze Szwecją przegrywaliśmy 23-28, ale wtedy zaczęliśmy odrabiać. Dzisiaj w 52. Macedonia prowadziła 25-19, graliśmy w osłabieniu, a kibice rywala śpiewali na trybunach jakieś patriotyczne pieśni. Promyk nadziei rozżarzył się jednak znowu. Zdobywamy cztery gole z rzędu i jest 22-25. Macedończycy, choć chcą być potomkami Aleksandra Wielkiego, są tylko ludźmi i też popełniają błędy. Ale czas do końca trzeba już liczyć w sekundach. Zostało ich 240... Ale przechwyt i kontra Mariusza Jurkiewicza dają nam wynik 23-25. To już naprawdę blisko! Rywale biorą czas - 210 sekund... Ze Szwecją w tym momencie było trzema w plecy... Karny Bazarowa i odpowiedź Litewskiego - 24-26 i 200 sekund... Macedończycy długo celebrują atak, aż w końcu sędziowie dają im karnego z powietrza... 140 sekund i znów trzema - 24-27. Michał Jurecki i 25-27, ale 90 sekund do końca... Dwie minuty dla Temelkova, ale 54 sekundy i rzut Michała Jureckiego broni Ristovski. To już koniec. Awans możliwy, ale nie zależy już tylko od nas. W środę o 16.15 Polska gra z Niemcami. Leszek Salva, Belgrad Grupa I ME (Belgrad): Polska - Macedonia 25-27 (12-18) Polska: Piotr Wyszomirski, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka 1, Krzysztof Lijewski 4, Patryk Kuchczyński, Grzegorz Tkaczyk 2, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski 1, Bartosz Jurecki 5, Michał Jurecki 1, Tomasz Tłuczyński 4, Mariusz Jurkiewicz 2, Kamil Syprzak 2, Zbigniew Kwiatkowski, Robert Orzechowski 3. Macedonia: Borko Ristovski, Petre Angelov - Stojanche Stoilov 1, Stevche Alushovski 4, Kiril Lazarov 9, Vlatko Mitkov, Ace Jonovski, Branislav Angelovski, Vladimir Temelkov 4, Filip Mirkulovski 2, Velko Markoski 1, Naumche Mojsovski 4, Vancho Dimovski 1, Filip Lazarov 1. --- W drugim poniedziałkowym meczu grupy I Duńczycy zagrali pokonali Niemców 28-26. Zwycięstwo Duńczyków było podstawowym warunkiem tego, by "Biało-czerwoni" zachowali szansę na awans do półfinału. W spotkaniu zamykającym przedostatnią kolejkę grupową Serbowie pokonali Szwedów 24-21 i po raz pierwszy w historii awansowali do półfinału mistrzostw Europy.