"To dla mnie powrót sentymentalny, PLS to firma, w której jestem od samego początku" - zaznaczył cytowany w komunikacie PLS Popko. Prezesem był już w latach: 2000-2016 i 2017-2018. Od dawna działa także w strukturach Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Ostatnio jako członek Wydziału Marketingu i Wydziału Strategii. Informacja o zmianie na stanowisku szefa PLS pojawiła się w mediach już w piątek. Przedstawiciele spółki zarządzającej kobiecą i męską ekstraklasą oraz 1. ligą mężczyzn jednak wtedy oficjalnie nie komentowali sprawy. Już wówczas jako następcę Zagumnego wskazywano Popkę. "Podczas posiedzenia z 19 listopada wybraliśmy pana Artura Popkę na prezesa i pana Wiesława Kozieła na członka zarządu. Kandydaturę Artura Popki zgłosił jeden z członków Rady Nadzorczej. Wybrany on został większością głosów" - powiedział PAP przewodniczący Rady Nadzorczej PLS Andrzej Gołaszewski. Zagumny przyznał w rozmowach z mediami sprzed kilku dni, że zaskoczyła go decyzja o nieprzedłużenia jego kadencji. Odnosząc się do sprawy w mediach społecznościowych wyliczał, co udało mu się zrealizować w czasie pełnienia funkcji szefa spółki. "Pomimo mojego zaangażowania w usprawnienie funkcjonowania PLS, poprawę wyników finansowych spółki, pozyskania w tych trudnych czasach wielu znaczących sponsorów i pozytywnego odbioru sprawozdania finansowego przez Radę Nadzorczą, w ostatniej chwili ta sama Rada postanawia nie przedłużać mi kadencji" - zwrócił uwagę zasłużony reprezentant kraju, który prezesem został wybrany 27 stycznia 2019 roku. Mistrz świata z 2014 roku podziękował też za wszystkie przychylne mu komentarze i wiadomości, które otrzymał w związku z ostatnią sytuacją. "Dostałem ich dziesiątki i jeżeli jest tak, jak czytam (nie potwierdzam, ale i nie zaprzeczam), że nawet nasza siatkówka nie jest już wolna od układów politycznych i własnych interesów, to może i lepiej, że nie będę częścią obecnej rozgrywki. Pozostanę na zawsze sportowcem i interesuje mnie tylko gra fair play" - zapewnił. Popko w przeszłości był zatrzymywany w związku ze stawianymi mu zarzutami dotyczącymi nieprawidłowości przy organizacji mistrzostw świata w 2014 roku i trwa wciąż postępowanie w tej sprawie. "Zaprosiliśmy pana Popkę na posiedzenie i zapytaliśmy o jego obecną sytuację prawną. Zapewnił, że wygląda ona dobrze. Potwierdził też wówczas chęć udziału w wyborach na prezesa PLS. Ja jako przewodniczący Rady Nadzorczej mogłem tylko ogłosić, że jest dwóch kandydatów i że odbędzie się w tej sprawie głosowanie" - podkreślił Gołaszewski. Jak dodał, przed głosowaniem członkowie Rady Nadzorczej dyskutowali na temat obu kandydatów. "W trakcie tych rozmów pojawiały się m.in. takie argumenty, że Artur Popko ma większe doświadczenie, że jest bardziej empatycznym człowiekiem, że zawsze starał się pomagać wszystkim i współpracować ze wszystkimi" - relacjonował. Czytaj także: PlusLiga. Wrona: Nasz mecz ze Skrą trudno teraz nazwać szlagierem