Polacy liderem tabeli! Tempo pierwszej połowy wydawało się wręcz anemiczne. Rozgrywane w spokojnym tempie akcje zupełnie nie przypominały gonitwy zafundowanej przez Słoweńców w poprzednim spotkaniu Polaków. A w takiej grze podopieczni Bogdana Wenty czują się znacznie lepiej. Momentami zdawało się, że na placu gry najaktywniejszym człowiekiem jest właśnie gestykulujący i biegający non stop Wenta. Do tego wrażenie to potęgowała senna atmosfera na trybunach, prawie bez dopingu. Hiszpanów jest śladowa ilość, a Polacy rozrzuceni po całej hali odzywali się sporadycznie. A powodów do spontanicznych reakcji było co nie miara. Bardzo dobra obrona postawiona przez "Biało-czerwonych" wybijała Hiszpanów zupełnie z rytmu. Pierwszego gola dla nich z dużą łatwością zdobył Alberto Enterrios, ale grał już tylko dla Polski. Cztery rzuty zmarnowane i dwa faule w ataku - z tego nie mogliśmy nie skorzystać. Bartosz Jurecki na kole łatwo znajdował pozycję, skuteczne były też skrzydła - pewnie trafiał Mariusz Jurasik, po golu dorzucili Tomasz Tłuczyński i Patryk Kuchczyński. Wygrywaliśmy nawet grę w osłabieniu, bo przy twardej obronie musiały być i kary. Pomału ale regularnie przewaga Orłów Wenty rosła i w 18. min wygrywaliśmy już 9-5. Trener Hiszpanów Valero Rivera poprosił o czas, ale sposobu na polską obronę nie wymyślił. W 24. min było już 12-7, a mogło być jeszcze wyższe prowadzenie polskiej "siódemki". Na nasze nieszczęście w hiszpańskiej bramce obudził się Jose Javier Hombrados broniąc po dwa razy sytuacje sam na sam z Tłuczyńskim, Tomaszem Rosińskim i Bartoszem Jureckim. Na przerwę Polacy schodzili wygrywając 13-9, ale cztery bramki to na tych mistrzostwach nie jest bezpieczna przewaga. Na początku drugiej połowy na chwilę tylko Hiszpanie doszli naszych na trzy bramki, ale znowu okazało się, że szesnastka Wenty jest równa jak austriackie autostrady. Każdy zawodnik, który wchodził na boisko podnosił poziom. Michał Jurecki pokazał ile znaczy jego obecność na boisku, nie tylko zdobywając efektowne bramki, ale i podając do brata, który trafiał do siatki nawet tyłem! Z trzech goli przewagi w 15 minut zrobiło się osiem! To mogło oznaczać, że jest już po meczu, ale Hiszpanie skrzętnie skorzystali z czterech kolejnych złych rzutów Polaków, z dobrych pozycji ale niecelnych. 12 minut przed końcem nasza przewaga wynosiła ponownie cztery bramki. Wówczas odjechaliśmy bezpowrotnie rywalowi. Kontry Jurasika, bomby Krzysztofa Lijewskiego i indywidualne akcje Bartosza Jaszki przywróciły wynik do bezpiecznego dla nas stanu. W ostatnich minutach nic Polakom stać się już nie mogło - trwała fiesta na boisku i na trybunach. We wtorek o godz. 20.15 Polska gra z Czechami. Jeśli wygra, a inne wyniki ułożą się korzystnie może będzie można już świętować awans do półfinału. - Dzisiaj wszyscy powinniśmy paść na kolana przed tymi chłopakami. Zagrali wspaniale, nie pozwolili Hiszpanom na wiele. Mieli do tego stopnia zimną krew, że gdy w końcówce brałem czas sami mnie uspokajali - powiedział architekt zwycięskiej drużyny - Bogdan Wenta. Leszek Salva, Innsbruck Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej w Austrii Polska - Hiszpania 32-26 (13-9) Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski - Bartosz Jurecki 6, Mariusz Jurasik 5, Tomasz Rosiński 3, Tomasz Tłuczyński 3, Michał Jurecki 3, Batłomiej Jaszka 3, Krzysztof Lijewski 3, Mateusz Jachlewski 2, Patryk Kuchczyński 2, Artur Siódmiak 1, Daniel Żółtak 1, Karol Bielecki 0, Marcin Lijewski 0, Mariusz Jurkiewicz 0; Hiszpania: Jose Javier Hombrados, Jose Manuel Sierra - Iker Romero 8, Cristian Malmagro 4, Victor Tomas 3, Juan Antonio Garcia 3, Alberto Entrerrios 2, Raul Entrerrios 2, Julen Aguinagalde 2, Ruben Garabaya 1, Carlos Prieto 1, Cristian Ugalde 0, Jose Maria Rodriguez 0, Viran Morros de Argila 0, Eduardo Gurbindo 0. Karne minuty: Polska - 10, Hiszpania - 4. Sędziowali: Per Olesen i Lars Elby Pedersen (Dania). Widzów: 7700. Zobacz zapis relacji NA ŻYWO! Czytaj również: Niemcy gonili Francję, ale nie dogonili Wenta rozpracował Hiszpanów Daniel Żółtak: Wyniki Hiszpanów robią wrażenie Adam Weiner: Trafiliśmy z formą Szmal najlepszym bramkarzem 1. rundy Hiszpanie boją się Szmala i polskiej obrony ME: Zmiana terminarza Polaków Kontuzja Michała Jureckiego niezbyt groźna