Od godz. 9.30 w stołecznym hotelu Sofitel kalendarz grupy H będą ustalać przedstawiciele sześciu narodowych federacji - Polski, Anglii, Czarnogóry, Ukrainy, Mołdawii i San Marino. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia (negocjacje są planowane do godz. 14), terminarz ustali Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA). "Przy takiej liczbie federacji ciężko będzie coś wskórać bez szczerych rozmów i pójścia na różne kompromisy. Oczywiście trener Franciszek Smuda ma swój plan i rozpiskę najlepszego z naszego punktu widzenia układu gier" - powiedział PAP dyrektor reprezentacji Konrad Paśniewski. Oprócz niego i Smudy, polską stronę będą reprezentować m.in. sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina oraz dyrektor kadry ds. komunikacji Tomasz Rząsa. Na chwilę ma pojawić się również prezes związku Grzegorz Lato. Jak przyznał Paśniewski, biało-czerwoni chcieliby rozpocząć eliminacje (7 września) od meczu u siebie, najchętniej z najsłabszym zespołem grupy H, czyli reprezentacją San Marino. "W połowie sierpnia zaplanowaliśmy w Tallinnie towarzyski mecz z Estonią. Po powrocie do Polski wolelibyśmy nie wyjeżdżać zaraz na inaugurację eliminacji do innego kraju" - tłumaczy Paśniewski. Bardzo ważne dla Polski może okazać się ułożenie kalendarza meczów z Anglikami - faworytami rywalizacji w grupie H. "Najpierw chcielibyśmy zagrać z nimi u siebie, konkretnie w trzecim terminie, czyli na początku października 2012 roku. Kiedy rewanż w Anglii? Zdecydowanie jak najpóźniej, najlepiej w ostatniej kolejce, czyli październiku 2013 roku" - podkreślił dyrektor reprezentacji. Gdyby biało-czerwoni rzeczywiście kończyli eliminacje wyjazdowym meczem z Anglią, doszłoby do powtórki z kwalifikacji MŚ 2006. Wówczas drużyna prowadzona przez Pawła Janasa grała z Anglikami w ostatniej kolejce. Obie drużyny już wcześniej awansowały do mistrzostw świata, więc spotkanie na Old Trafford w Manchesterze miało głównie znaczenie prestiżowe (Anglia wygrała 2:1).