Bramki: dla Polski - Tomasz Dutkiewicz (10-krótki róg), Bartosz Żywiczka (36); dla Australii - Simon Beaton (39-krótki róg). Australia to potęga w światowym hokeju na trawie, męska reprezentacja jest na pierwszym miejscu rankingu międzynarodowej federacji, ale w halowej odmianie hokeiści z Antypodów wciąż uczą się od najlepszych. Zarównio Australiczycy jak i Polacy wystąpią na rozpoczynających się za niespełna tydzień w Lipsku halowych mistrzostwach świata, a mecze sparingowe w Poznaniu są ostatnimi sprawdzianami przed tym turniejem. Czwartkowy pojedynek był dość zacięty, ale biało-czerwoni okazali się minimalnie lepsi, skutecznie też bronili się przed krótkimi rogami rywali. Przy stanie 2:0 Łukasz Domachowski obronił rzut karny. Trener polskiej reprezentacji Karol Śnieżek przyznał po spotkaniu, że jego zespół miał niewiele czasu by +przestawić się+ z boisk trawiastych na halę. - Dopiero we wtorek wróciliśmy z Singapuru, praktycznie mieliśmy jeden dzień odpoczynku, na spotkanie się z rodzinami. Na pewno za dzień, dwa przyjdzie kryzys związany ze zmianą czasu, ale sam fakt, że zawodnicy są juz w kraju, na pewno dobrze na nich wpływa. Nie martwię o stronę fizyczną czy psychiczną, kłopot byłby, gdybyśmy nie wywalczyli awansu do kolejnej rundy Ligi Światowej - powiedział szkoleniowiec. W piątek o godz. 19.00 oba zespoły zagrają w Poznaniu kolejny sparing. Australijczycy nie pierwszy raz wybrali Polskę jako miejsce do przygotowań do halowych imprez. Podczas obecnego pobytu rozegrali sparingi z klubowymi drużynami z Poznania - wygrali z AZS AWF 8-3 i zremisowali z Grunwaldem 4-4.