Poranne zajęcia selekcjoner zaplanował na boisku oddalonym kilkaset metrów od hotelu, w którym mieszkają podczas zgrupowania. Kilka minut przed początkiem zajęć z ośrodka ... wyjechał ponad dwudziestoosobowy peleton. Na czele stawki znajdował się menedżer reprezentacji Jan de Zeeuw, a tuż za nim jechał Marcin Wasilewski. Kapitan drużyny Maciej Żurawski zachęcał kolegów do pozdrowienia obserwujących przejażdżkę dziennikarzy, a szkoleniowiec bramkarzy Frans Hoek namawiał do uśmiechu innego z asystentów Beenhakkera: "Smile Bobo, smile". Maruderem okazał się kolejny ze współpracowników holenderskiego selekcjonera - Adam Nawałka, który wyjechał z hotelu kilka minut później. Na otoczonym ze wszystkich stron płachtami boisku na piłkarzy czekał już Beenhakker. Zajęcia miały charakter tajny, a ochroniarze dbali, by żaden z dziennikarzy czy fotoreporterów nie próbował się nawet zbliżyć do boiska. Zamknięty będzie także wieczorny trening na stadionie Antona Malla.