21 polskich fanów zostało zatrzymanych w czwartek popołudniu, z czego czterech trafiło do aresztu. - Kolejna grupa Polaków jest transportowana na posterunek policji za walki, jakie toczyli w okolicach ratusza - powiedziała rzeczniczka centralnego komisariatu w okręgu koweńskim Vitalija Gintautiene. Większość pseudokibiców była pod wpływem alkoholu. Inna grupa Polaków została zatrzymana na granicy polsko-litewskiej po tym, jak w ich samochodzie znaleziono kije bejsbolowe. - Około godziny 11 granicę przekraczał samochód marki Honda Civic, w którym znaleziono trzy kije bejsbolowe. Po zarekwirowaniu ich, osoby dostały pozwolenie na dalszą podróż po Litwie - powiedział rzecznik Litewskiej Straży Granicznej, Giedrius Misutis. Oprócz tego, zabrano im zarekwirowano race dymne. Z kibicami z Hagi od wielu lat przyjazne kontakty utrzymują fani Legii Warszawa. Pierwszy incydent z udziałem Polaków odnotowano już w środę, kiedy dokonali zniszczeń na stacji benzynowej. Na mecz na Stadionie im. Dariusa i Girenasa w Kownie zmobilizowano dodatkowe siły policji. Wspomóc ma ich sześciu funkcjonariuszy z Polski i czterech z Holandii. 25 marca przy okazji towarzyskiego meczu reprezentacji Polski i Litwy doszło w Kownie do chuligańskich burd. Grupy polskich pseudokibiców na stadionie i wokół niego stoczyły bitwę z litewskimi służbami ochrony, a także... między sobą (zwaśnione grupy z różnych klubów). Chuligani rzucali betonowymi fragmentami trybun i ogrodzenia, krzesełkami, racami oraz petardami. W sumie zatrzymanych zostało około 60 Polaków.