W Krynicy-Zdroju zameldował się każdy z 22 zawodników powołanych przez trenera Wiktora Pysza. - Kadrowicze będą trenować jeszcze w czwartek przed południem, potem obiad, pakowanie sprzętu, odpoczynek, kolacja i około godziny 20 wyruszamy w drogę - przedstawia plany Andrzej Zabawa, menedżer kadry. Nasza reprezentacja w ramach oszczędności na Ukrainę pojedzie autokarem. - 820 kilometrów. Ostatnio do Włoch mieliśmy dalej. Do Kijowa jeździmy regularnie z grupami młodzieżowymi. Zresztą ostatnio seniorzy też jechali na Ukrainę autobusem. Po 12-14 godzinach będziemy na miejscu. Samolotem byłoby wygodniej, ale trzykrotnie drożej, poza tym byłby problem z bagażami. Ważne, że wyjeżdżamy dzień wcześniej. Już w piątek o 17.30 będziemy trenować na lodzie - powiedział Andrzej Zabawa, jeden z najlepszych polskich hokeistów wszech czasów. Pierwszy mecz w Kijowie "Biało-czerwoni" rozegrają w niedzielę o godz. 16 z Litwą. Kolejnymi rywalami naszego zespołu będą: Estonia, Ukraina, Kazachstan i Wielka Brytania. Do światowej elity awansuje tylko najlepszy zespół. Stawka mistrzostw na Ukrainie jest szczególna, bo "Biało-czerwoni" walczyć będą nie tylko o jedyne miejsce premiowane awansem do Top Division, ale przede wszystkim będą bronić 22. pozycji w światowym rankingu. W wyniku reformy rozgrywek (ma być tylko jedna grupa zaplecza elity - Grupa A złożona z drużyn zajmujących miejsca 17-22 w rankingu) spadek w klasyfikacji oznaczał będzie de facto degradację do trzeciej ligi. - Na pewno nie będzie łatwo. Trudno typować, kto wygra cały turniej, bo ostatnie wyniki pomiędzy najsilniejszymi zespołami, które wystąpią w Kijowie, pokazują, że o zwycięstwie najczęściej decyduje jedna bramka. Oczywiście, ostatnie mecze kontrolne z Włochami i młodą drużyną Rosji napawają nas optymizmem - ocenił Andrzej Zabawa. INTERIA.PL zaprasza na internetowe relacje na żywo z meczów "Biało-czerwonych i reportaże z Kijowa