"W tym sezonie jeśli dokonamy wzmocnień to realne jest wicemistrzostwo Polski. Mamy niezłego bramkarza, solidną obronę, dobrą pomoc. Jedynie z napastnikami są problemy. Co do Wisły, to będzie trudno ją pokonać ze względu na skład i doświadczenie" - uważa Ślak, który przedstawia swój plan pracy w Polonii. "Wiśle dorównać możemy w ciągu trzech lat. Będziemy działać powoli. Najpierw zatrudnimy odpowiednich ludzi do kierowania klubem, później zapewnimy piłkarzom odpowiednie warunki do treningów i doprowadzimy stadion do porządku. Drużynę zaczniemy budować na końcu" - tłumaczy. Zapewnia przy okazji, że nie zawaha się zapłacić piłkarzowi nawet 300 tysięcy euro rocznie, jeśli ma to być kluczowy zawodnik drużyny. W rozmowie pojawia się również wątek dwóch piłkarzy Polonii, Radosława Majdana i Piotra Świerczewskiego, którzy w zeszłym tygodniu brali udział w zajściu w Mielnie, gdzie mieli pobić policjantów. Prezes nie zamierza ich jednak wyrzucać z klubu. "Sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak przedstawiały ją media. Pełnomocnicy Piotra i Radka dysponują dowodami przedstawiającymi wydarzenia w innym świetle" - mówi tajemniczo, ale nie chce zdradzić, czy chodzi o płytę z nagraniem z monitoringu pensjonatu w Mielnie. "Kara ich nie minie, bo pili alkohol, ale mam wątpliwości, czy dopuścili się zarzucanych czynów" - dodaje Grzegorz Ślak.