Trener Jacek Zieliński przejął Polonię (po raz drugi w swojej karierze) ponad miesiąc temu i od tego czasu wygrywa mecz za meczem. Jego podopieczni pokonali kolejno: Koronę Kielce 3-1, Lecha Poznań 1-0, Polonię Bytom 2-0 i Arkę Gdynia 4-0. W efekcie z drużyny walczącej o utrzymanie stali się kandydatem do gry w europejskich pucharach. "Zdaję sobie sprawę, jaka sytuacja wytworzyła się w tabeli. Wiem, że w przypadku naszej drużyny wygląda to dość optymistycznie, ale my w dalszym ciągu chodzimy twardo po ziemi" - przyznał Zieliński na piątkowej konferencji prasowej. Teraz na Konwiktorską przyjeżdża Śląsk, który wiosną przegrał tylko raz (0-1 u siebie z Koroną). W spotkaniu z Polonią będzie jednak bardzo mocno osłabiony - z powodu kontuzji zabraknie Przemysława Kaźmierczaka i Łukasza Gikiewicza (strzelca gola w ostatnim meczu z Wisłą Kraków). Na dodatek pod znakiem zapytania stoi występ Sebastiana Mili. Szczególną stratą dla Śląska jest brak Kaźmierczaka, mającego duży wkład w ostatnie dobre wyniki wrocławian. - Na pewno jego nieobecność będzie miała wpływ na drużynę gości. To kluczowy zawodnik Śląska. Wykonujący świetną pracę w środku boiska, na dodatek strzelający bramki i groźny przy stałych fragmentach - przyznał Zieliński. On z kolei nie będzie mógł skorzystać z pauzujących za kartki Bruno i Euzebiusza Smolarka. Wraca za to Artur Sobiech, który w meczu z Arką pauzował z powodu kontuzji. Po 23 kolejkach Polonia zajmuje czwarte, a Śląsk szóste miejsce w tabeli. Oba zespoły zgromadziły po 33 punkty. Do trzeciej Lechii Gdańsk tracą dwa "oczka". Początek spotkania w Warszawie o godz. 19.15.