W tej sprawie Kaleta zwrócił się do prezydenta Warszawy z interwencją poselską, apelując o wycofanie się z podjętych działań. Jak wskazał, we wtorek klub otrzymał pismo o wszczęciu postępowania w przedmiocie wygaśnięcia użytkowania wieczystego terenu, na którym funkcjonuje, a z dostępnych informacji wynika, że przyczyną tego jest nieuregulowana kwestia najmu części nieruchomości Wojewódzkiemu Ośrodkowi Ruchu Drogowego. - Sprawa budzi wiele wątpliwości, ponieważ jest znana władzom miasta od co najmniej 10 lat, a dopiero teraz próbuje się na jej kanwie wyzbyć zasłużony klub z nieruchomości w sytuacji, gdy ten gotów jest zgodnie z najlepszym interesem m. st. Warszawy uregulować sporną kwestię - czytamy w piśmie. Zdaniem Kalety "nie bez znaczenia pozostają podnoszone w mediach wątpliwości, że nieruchomością interesował się jako burmistrz Włoch (...) Artur W., który obecnie podejrzewany jest o przyjmowanie łapówek w związku z nieruchomościami w Warszawie". Rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka podkreśliła, że wszczęte w tej sprawie postępowanie ma ustalić, czy istnieją przesłanki do wygaszenia klubowi prawa użytkowania jedynie w części, w której nieruchomość nie jest wykorzystywana zgodnie z prawem. Zaznaczyła przy tym, że nikt nie prowadzi postępowania, w którym mowa o odebraniu klubowi terenu wykorzystywanemu na cele sportowe. - Warszawa nie zamierza go przeznaczać na inne cele - dodała. Prezes RKS "Okęcie" Stanisław Gajlewicz podkreślił, że firma WORD pojawiła się na terenie klubu już w 2008 r., a inicjatorem tego działania był radny dzielnicy Włochy Sławomir Sosnowski. - Podpisano wtedy umowę najmu na czas nieokreślony - dodał. Jak podkreślił, od tego czasu firma ciągle znajdowała się na terenie tej nieruchomości i miasto musiało o tym wiedzieć. Jak mówił Gajlewicz, w 2019 r. Sosnowski, który jest również przewodniczącym dzielnicowej komisji kultury i sporty, zarzucił klubowi, że wynajmuje ten teren komercyjnie i niezgodnie z przeznaczeniem. Prezes klubu podkreślił, że po tym, gdy zorientował się, że faktycznie nie ma takiego pozwolenia, chciał naprawić obecny stan rzeczy. - W listopadzie 2019 r. wypowiedziałem umowę firmie WORD i zwróciłem się do prezydenta miasta z prośbą o pozwolenie zawarcia takiej umowy tak, żeby wszystko było zgodnie z prawem - wskazał. Jak dodał, we wtorek otrzymał dwa pisma - jedno z informacją o wszczęciu postępowania w sprawie nieruchomości, drugie z decyzją odmowną w związku z prośbą z listopada ub.r. Gajlewicz zapewnił przy tym, że nie chce w tej sprawie z nikim walczyć, natomiast walczy o swój klub. Zaznaczył, że jest to organizacja pożytku publicznego. - Wszystkie środki, jakie pozyskujemy, nawet z takiego podnajmu, są przeznaczane na szkolenie dzieci, na utrzymanie klubu. Cały zarząd pracuje społecznie po to, żeby ten klub był - podkreślił. Sonia Otfinowska