Jak poinformował INTERIA.PL nadkomisarz Rafał Wasiak z KG w Warszawie, przed, w trakcie i po meczu Niemcy - Polska lokalna policja nie odnotowała żadnych zakłóceń porządku publicznego z udziałem polskich kibiców. - Na mecz do Dortmundu według szacunku policji przyjechało z naszej kraju około 15 tysięcy kibiców. W dni meczu niemieccy policjanci zatrzymali 260 chuliganów z Niemiec, którzy w centrum miasta zakłócali porządek, rzucając w funkcjonariuszy butelkami i petardami, wszczynając bijatyki i niszcząc mienie - poinformował rzecznik polskiej policji podczas MŚ. - W Dortmundzie policja zatrzymała około 80 Polaków i 20 kibiców innych narodowości, wobec których istniało uzasadnione przepuszczenie, że mogliby zakłócić porządek. W całej akcji uczestniczyli polscy policjanci w charakterze konsultantów. Część polskich kibiców została już zwolniona z posterunków policji, na których byli zatrzymani. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że żaden z polskich kibiców nie popełnił żadnego przestępstwa w Niemczech. Zatrzymanie naszych kibiców było działaniem zapobiegawczym, jakie niemiecka policja wykonuje przed każdym meczem ligi niemieckiej - stwierdził nadkomisarz Wasiak. - Większość polskich kibiców wróciła już do kraju. Ostatni pociąg z 320 sympatykami przekroczył polską granicę około 8 rano, a byli w nim funkcjonariusze polskiej i niemieckiej policji. Można podsumować, że obawy Niemców przed naszymi kibicami były bezpodstawne, a największe problemy na mundialu nie sprawiają polscy kibice - podsumował rzecznik prasowy polskiej policji podczas MŚ. Andrzej Łukaszewicz, Dortmund mundial2006.blog.interia.pl