INTERIA.PL: Paweł, opowiedz laikowi o wyróżnieniu, które otrzymałeś. Sensei Paweł Szatkowski: - Raz do roku w Stanach Zjednoczonych odbywa się uroczysta gala, na której prezesi Hali Sław, honorują tych, którzy poświęcają swój czas, by rozwijać sztuki walki nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także i na całym świecie. Nominowani są uważnie wyselekcjonowani z tysięcy propozycji przedstawianych co roku. Wybrani zostają tylko ci, którzy mieli ogromny wpływ na rozwój sztuk walki. Wśród członków Hali Sław Sztuk Walki znajdują się chociażby takie osoby, jak Soke Takayuki Kubota. Japoński mistrz, posiadasz najwyższego - 10 dana - w karate. Soke Kubota jest założycielem stylu karate gosoku-ryu oraz twórcą małej pałki, służącej do samoobrony, zwanej od jego imienia Kubota, a także wielu mistrzów z ponad 50-letnim doświadczeniem w sztukach walki, którzy posiadają najwyższe stopnie w swoich stylach. Jak wyglądała ceremonia? - Ceremonia wręczenia pamiątkowych wyróżnień odbyła się w Hotelu Sheraton w Nashville. W sali balowej zgromadzono ponad pięć tysięcy osób, wśród których znaleźli się nie tylko ćwiczący sztuki walki, ale też ich rodziny i znajomi. Kolejno wyczytywane osoby wchodziły na scenę. Po wyczytaniu wszystkich osób, na koniec zaproszono mnie na scenę. Po przedstawieniu w skrócie biografii, wiceprezes Hali Sław, Don Wilhelm, nie omieszkał wspomnieć o długiej drodze, jaką musiałem przebyć, by wziąć udział w ceremonii. Rozległy się gromkie brawa, a prof. Marty Cale - prezes Hali Sław - wręczył mi certyfikat. Wdrapałeś się na szczyt w dość młodym wieku. Jak ta droga przebiegała? - Szczyt jest moim celem, którego jeszcze nie osiągnąłem. Systematycznie podążam w jego kierunku, ale na pewno jest jeszcze bardzo dużo pracy przede mną. Po tym co przebyłem zdaję sobie sprawę jak daleka jest droga do celu. W przeszłości trenowałem karate i judo, które zresztą uprawiał z powodzeniem mój dziadek. Pewnego dnia dowiedziałem się o Konigun Ninjutsu. Poszedłem na pierwsze treningi i stwierdziłem, że jest to coś właśnie dla mnie. Egzaminy na czarny pas zdałem w Stanach Zjednoczonych. Po powrocie razem z innym czarnym pasem - Adamem Ossowskim - poświęciliśmy swój czas na rozwój stylu w Polsce. Co dalej po takim wyróżnieniu? - Wyróżnienie przyjąłem z zadowoleniem ale też i dystansem. Mój dalszy rozwój to nie walka o zaszczyty, ale dążenie do samodoskonalenia, a zarazem podnoszenie umiejętności moich uczniów. Dopiero ich osiągnięcia są dla mnie prawdziwą nagrodą. Przybliż naszym czytelnikom dyscyplinę, której się poświęciłeś. - Jest to unikalna sztuka walki. W Polsce jest tylko kilka miejsc, w których można ćwiczyć Konigun Ninjutsu. Trzeba posiadać określone predyspozycje, aby można było ją uprawiać. Podczas naboru przestrzegamy, by nikt przypadkowy nie trafił w nasze szeregi. Z tego powodu, że wiele technik mogłoby wyrządzić bardzo dużą krzywdę, chcemy wiedzieć komu tę wiedzę przekazujemy. Czy są jakieś ograniczenia dla ćwiczących? - Ograniczeniem jest wiek. Ponieważ adepci tej sztuki walki uczą się posługiwania szeroką paletą broni. Stąd minimalnym progiem wiekowym jest 14 lat. Oprócz tego nie ma żadnych ograniczeń. Trzeba być zdrowym i mieć bardzo dużo cierpliwości i chęci do ciężkiej pracy. Gdzie w Polsce można trenować Konigun Ninjutsu? - Nasze dojo znajdują się w Toruniu i Inowrocławiu. Można jednak zapoznać się z tą sztuką walki także chociażby w Warszawie, Trójmieście, Ostrołęce czy Lubinie. W ciągu roku organizujemy dwa duże obozy. Letni, zwany Polskim Zgromadzeniem, jest najważniejszym w roku. Jest także Polski Hołd czyli obóz zimowy, a także dwa krótkie seminaria pomiędzy tymi obozami. Więcej informacji można uzyskać na stronie www.ninjutsu.pl. Jakie korzyści daje regularny trening? - Konigun Ninjutsu to doskonalenie fizyczne, wzmocnienie psychiki i wewnętrzny rozwój człowieka. Dla bardziej wtajemniczonych nieobce są choćby ziołolecznictwo i akupunktura. Poprzez trening stawiamy sobie wyższe cele i nie jest przypadkiem, że duża liczba uprawiających tę dyscyplinę to absolwenci, obecni lub przyszli studenci renomowanych szkół wyższych. Jak zachęciłbyś do przyjścia na pierwszy trening Konigun Ninjutsu? - Nie zachęcam do uprawiania Konigun Ninjutsu. Zachęcam do uprawiania jakiejkolwiek sztuki walki. Każda ze sztuk niesie za sobą wartości, które można poznać w miarę jej uprawiania. Konigun Ninjutsu jest alternatywą, podobnie jak inne sztuki walki dla nihilizmu, trzepaków, podpierania ścian w klatkach schodowych, narkomanii i używania kijów baseballowych nie dla celów sportowych. Jeżeli nasza propozycja mieści się w kręgu twoich zainteresowań, przyjdź do nas, a my pomożemy ci rozwinąć samego siebie. Rozmawiał: Dariusz Jaroń, INTERIA.PL