Sukces Artura Hajzera (Mikołów), Adama Bieleckiego (Kraków) i Tomasza Wolfarta (Wrocław), którzy stanęli na szczycie o godzinie 14 czasu nepalskiego potwierdził szef tamtejszej agencji Seven Summits organizującej polską wyprawę - Nimgma Sherpa. "W czwórce atakującej szczyt znajdował się także Marcin Stańczak z Opola. Musiał się jednak cofnąć do obozu czwartego założonego na wysokości 7800 m n.p.m. , bo nie ma go w komunikacie o sukcesie" - powiedział PAP dyrektor Zarządu Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki Jerzy Natkański. To pierwszy przypadek od 24 lat i piąty w ogóle wejście na Makalu polskich wspinaczy bez aparatów tlenowych. W niedalekiej przeszłości były wejścia z tlenem, kiedy to na szczycie stanęli Anna Czerwińska i Piotr Pustelnik. "Naturalnie, że się cieszę, bo wyprawa była w małym składzie i na pewno borykała się z dużą ilością śniegu o tej porze roku. Dobrze, że Artur pociąga za sobą młodych wspinaczy i zaszczepia im ideę himalaizmu. Gratuluję" - skomentowała piątkowy wyczyn Kinga Baranowska, zdobywczyni siedmiu osmiotysięczników. Wyprawa doszła do skutku dzięki wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki, Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki i marki Hi Mountain. 8-osobowa wyprawa wyruszyła do Nepalu 20 sierpnia. Wcześniej z powodów zdrowotnych do kraju powrócił Jacek Groń (Muszyna). Członkami zespołu byli ponadto: Adam Ciućka (Bielsko-Biała), Tomasz Chwastek (Kraków) i Kacper Tekieli (Gdańsk).