Korzeniowski wygrał eliminacje na 400 m stylem dowolnym, a czasem 3.47,70 ustanowił rekord życiowy. Baranowska weszła do finału na 400 m stylem zmiennym szóstym rezultatem - 4.43,28. Nie była jednak zadowolona ze swojego występu. - Najważniejsze, że dostałam się do finału. Popłynęłam dosyć mocno i bardzo się zmęczyłam. Szczególnie ciężka była ostatnia setka. Jestem jednak bardzo szczęśliwa, że wypełniłam minimum na olimpiadę w Pekinie - podkreśliła brązowa medalistka poprzednich ME na tym dystansie. W finale rywalizacji na 400 m oprócz Korzeniowskiego, popłynie również Przemysław Stańczyk (3.49,97), który uzyskał szósty rezultat dnia. Do spełniania minimum olimpijskiego zabrakło mu zaledwie 0,01 s. Kolejną szansę będzie miał w wieczornym starcie. Słabiej na tym dystansie zaprezentował się natomiast mistrz świata na 1500 m Mateusz Sawrymowicz, który był 19. (3.53,29). Do finału nie weszli również m.in. Niemiec Paul Biedermann (3.51,22; 13. miejsce) i Węgier Laszlo Cseh (3.52,16; 17.) - Najważniejszy start - na 1500 m dopiero przede mną. Ten występ jednak trochę mówi o mojej dyspozycji. Nie wiem niestety co wyszło słabiej i najlepszego humoru nie mam. Nie czuję wody w Eindhoven - jest zbyt ciepła, a to się przełoży na rezultaty. W takiej wodzie nikt na 1500 m nie popłynie szybko - tłumaczył Sawrymowicz. Do wieczornego półfinału na 50 m st. mot. awansowała Agata Korc (27,27; 14. miejsce). Nie powiodło się natomiast Aleksandrze Urbańczyk, która była 29. (27,97). Rozczarowali żabkarze - na 100 m stylem klasycznym Sławomir Wolniak (1.03,05) był 34., a Sławomir Kuczko (1.03,58) - 45. - Ciężko mi się płynęło. Koledzy coś mówią o zbyt ciepłej wodzie, ale ja tego nawet nie zauważyłem - wszystko rozegrało się tak szybko. Zobaczymy jak będzie na 200 m - powiedział broniący złotego medalu z Budapesztu na 200 m stylem klasycznym Kuczko.