- Niestety, Ryu nie zagra w najbliższym sezonie w Polsce, chociaż kontraktu jeszcze nigdzie nie podpisał. Propozycje ma wciąż m.in. z Niemiec, ale możliwe, że wybierze Rosję, której kluby oferują największe zarobki. Po olimpiadzie w Londynie sprowadza się z rodziną do Austrii, gdzie chce na co dzień mieszkać i trenować - powiedział najlepszy zawodnik superligi Lucjan Błaszczyk, który w imieniu ZKS Drzonków prowadził rozmowy ze słynnym tenisistą stołowym. - Nam również nie udało się pozyskać znakomitego Koreańczyka, ale wciąż szukamy dobrej klasy zawodnika zagranicznego - stwierdził grający szkoleniowiec Olimpii-Unii Piotr Szafranek. Ryu Seung Min skończy w sierpniu 30 lat. Jest graczem praworęcznym. Po raz pierwszy zrobiło się głośno o nim w 1997 roku, gdy zdobył brązowy medal mistrzostw Azji juniorów. Siedem lat później był już mistrzem olimpijskim. W dorobku ma również brąz z mistrzostw świata w 2007 roku. Dwa tygodnie temu sięgnął z kadrą Korei Płd. (m.in. grał Oh Sang Eun z Bogorii Grodzisk Mazowiecki) po brąz w DMŚ. W rankingu międzynarodowej federacji zajmuje 15. miejsce; najwyżej był 2. - po sukcesie w Grecji. - Udało się nam pozyskać kilku nowych sponsorów, ale nasz budżet i tak jest niewystarczający aby zaangażować Ryu. Finalizujemy kontrakt z młodzieżowym reprezentantem Polski, który zastąpi wracającego do Chin Lei Yi. Zależy nam na stworzeniu w Drzonkowie silnego ośrodka, w którym trenować będą też inni pingpongiści superligi - powiedział Błaszczyk, który w pierwszym sezonie po kilkunastoletniej nieobecności (występował w Bundeslidze) wygrał 26 z 28 pojedynków. We wtorek, 17 kwietnia, w przedostatniej kolejce fazy zasadniczej ZKS Drzonków podejmuje Olimpię-Unię. Zespół z okolic Zielonej Góry już zapewnił sobie awans do play off (plasuje się na drugiej pozycji za Bogorią), czyli strefy medalowej, zaś drużyna z Grudziądza nie ma szans na podium. - Nie awansujemy do najlepszej czwórki, ale motywacji nam nie brakuje i na pewno nikt z nas nie powie, że już o nic nie gramy. Bardzo liczę na Bartka Sucha, który bardzo dobrze spisuje się podczas kwalifikacji olimpijskich w Luksemburgu - przyznał Szafranek, który w przeszłości grał przeciwko Błaszczykowi, ale bez powodzenia, w niemieckiej ekstraklasie. - Obydwa pojedynki przegrałem. Ostatnie zwycięstwo nad Luckiem odniosłem chyba w czasach juniorskich - dodał.