"Ostatnio z Łukaszem rozmawiałem we wrześniu w Szczecinie, podczas Pekao Open i zapytałem o plany dotyczące reprezentacji. Stwierdził wówczas, że nie przewiduje gry w drużynie w 2009 roku, bo chce się teraz skupić na indywidualnej karierze" - powiedział PAP kapitan reprezentacji Radosław Szymanik. Z tego samego powodu Kubot zrezygnował z gry w lipcowym spotkaniu pierwszej fazy baraży o utrzymanie w Grupie I, w którym Polacy pokonali w Mińsku Białorusinów 4:1. Wcześniej, w pierwszej rundzie, przegrali na wyjeździe ze Szwajcarią 1:4. "Przed końcem roku jeszcze upewnię się czy Łukasz nie zmienił decyzji. Na razie chęć gry w drużynie narodowej w przyszłym sezonie wyrazili debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, a także Michał Przysiężny, Dawid Olejniczak, Grzegorz Panfil, Marcin Gawron oraz Jerzy Janowicz. Z tego grona będziemy wybierać ostateczny skład na mecze i ci zawodnicy wezmą udział w zgrupowaniu reprezentacji tuż przed wyjazdem" - dodał Szymanik. Pierwsze zgrupowanie, jeszcze przed nowym sezonem, odbywa się w tym tygodniu na obiekcie Sopockiego Klubu Tenisowego, a biorą w nim udział Fyrstenberg, Matkowski, Przysiężny, Gawron, Mateusz Szmigiel i Rafał Gozdur. Zabrakło natomiast Olejniczaka i Janowicza, którzy leczą obecnie kontuzje. Zwycięzca meczu Belgia - Polska zapewni sobie prawo gry we wrześniowych barażach o miejsce w Grupie Światowej, gdzie walka toczy się bezpośrednio o Puchar Davisa. "Uważam, że mamy dobre losowanie na przyszły rok, bo choć każdy z czterech czołowych belgijskich tenisistów jest wyżej w rankingu od najlepszego z naszych, to jednak nie jest to super mocna drużyna, jak choćby w tym roku Szwajcarzy. Jadąc na mecz z nimi wszyscy podświadomie czuliśmy, że nie mamy szans na pokonanie ich. Tutaj jest trochę inaczej" - powiedział Szymanik. "Szkoda tylko, że gramy na wyjeździe, bo gdybyśmy byli gospodarzami, to moglibyśmy wybrać jak najszybszą nawierzchnię. Oni czują się najlepiej na korcie ziemnym, więc prawdopodobnie taki właśnie wybiorą. A jeśli nawet będzie to twardy kort, to pewnie i tak bardzo wolny. Mają jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji w tej sprawie" - dodał. Przegrany zespół we wrześniu będzie się bronił przed spadkiem do Grupy II, a tym przypadku rywalami będą Ukraińcy (mecz w Polsce) albo Brytyjczycy (spotkanie wyjazdowe). "Niezależnie od wyniku meczu z Belgami, gramy drugie spotkanie we wrześniu. Jeśli wygramy, to w kwietniu poznamy swoich następnych rywali, a w razie porażki gramy w barażach o wszystko. Brytyjczycy na pewno nie mogą liczyć na Andy'ego Murraya, który zrezygnował z dalszej gry w reprezentacji, a bez niego nie mają zbyt mocnego składu. Natomiast Ukraińcy to drużyna na zbliżonym poziomie do naszego, a tu przewagę daje nam gra u siebie i prawo wyboru nawierzchni" - powiedział Szymanik. "Korzystny jest dla nas też termin wrześniowy, bo większość polskich tenisistów najlepsze wyniku osiąga właśnie w lecie i na jesieni. Niestety gorzej jest na początku sezonu, ale to również dotyczy naszych pierwszych rywali. Sezon gry na kortach ziemnych rozpocznie się w kwietniu, wiec przed marcem Belgowie też nie będą mieli zbyt wielu okazji do gry na tej nawierzchni" - dodał Szymanik, który prowadzi reprezentację razem z Brytyjczykiem Nickiem Brownem, koordynatorem do spraw Pucharu Davisa. We wrześniu 2007 roku Polacy, pod wodzą duetu Szymanik-Brown, wygrali rywalizację w Grupie II Strefy Euroafrykańskiej i w tym sezonie po raz pierwszy od 15 lat wystąpili w Grupie I, zapewniając sobie w niej miejsce również na kolejną edycję. W Sopocie rozmawiał Tomasz Dobiecki