Główną postacią derbowego pojedynku był bez wątpienia Ivan de la Pena, który w odstępie 5 minut strzelił zwycięskie bramki. Najpierw strzałem głową umieścił piłkę w siatce, a po chwili ślicznym lobem nie dał szans Victorowi Valdesowi. "Mały Budda" zemścił się w ten sposób na byłym klubie, w którym przed kilku laty nie przewidziano dla niego miejsca. - To piękny wieczór, ponieważ zdobyliśmy trzy punkty w meczu z jedną z najlepszych drużyn na świecie, która gra nieziemski futbol. To zwycięstwo jest dla nas ważne, nabierzemy teraz pewności siebie - mówił po spotkaniu de la Pena. - Nasze prowadzenie zmieniło mecz, ale w pełni zasłużyliśmy na wygraną - stwierdził pomocnik. - Potrzebowaliśmy zwycięstwa. Podnieśliśmy morale przez meczem z Realem Madryt - dodał. Dzięki wygranej Espanyol chociaż do niedzielnych spotkań opuścił ostatnie miejsce w tabeli La Liga.