Holandia to moja wielka futbolowa fascynacja od czasów Cruyffa i Neeskensa, która w 1988 roku za sprawą van Bastena, Rijkarda i Gullita przerodziła się niemal w ślepą miłość. Tamta drużyna mistrzów Europy była kwintesencją holenderskiego futbolu: wielkich graczy, ze zbyt wybujałym ego, które przeszkodziło im zdobyć mistrzostwo świata w 1990 roku. W obecnej kadrze "Pomarańczowych" nie ma aż tyle talentu, ale jest odpowiedzialność, charakter i poczucie wspólnego celu, bez których nie wygrywa się wielkich turniejów. Czwórka geniuszów i siedmiu robotników Trener van Marwijk ma dwóch graczy niezwykłych (Robben i Snejder), wokół których zbudował bardzo silny team - Holendrzy nie przegrali od prawie dwóch lat, wygrali 10 ostatnich meczów. "Pomarańczowi" uwielbiają grę do przodu, ich żywioł to posiadanie piłki, są na tyle dobrzy technicznie, by prowadzić atak pozycyjny nawet w meczu z Hiszpanią. Wielka czwórka: Kuyt, Robben, Sneijder i van Persie dokonuje z przodu cudów, za jej plecami haruje siedmiu "robotników", dzięki którym bramka jest bezpieczna. Czy to wystarczy na tytuł mistrza świata? Byłby to jednak paradoks, przecież nie zdobyli go Cruyff, ani van Basten - piłkarze wyznaczający w swoich czasach futbolowe standardy. "La Roja" pod względem potencjału nie ma sobie równych Mimo wszystko stawiam na zwycięstwo Hiszpanów. Suma indywidualnym możliwości graczy Vicente del Bosque nie ma sobie równych. Na każdej pozycji gra tam piłkarz wybitny, lub co najmniej bardzo dobry. Z piłką u nogi Hiszpanie są tak samo romantyczni jak Holendrzy, mają jednak akurat najwybitniejsze pokolenie piłkarzy. Okazało się ono zdolne do przełamania wielu barier i kompleksów, w których "La Roja" tkwiła latami. Jeśli oni nie zdobędą złotych medali mistrzostw świata, fani w Hiszpanii mogą się z nimi pożegnać na zawsze. Kiedy urodzi się nowy Xavi, albo Puyol? Sneijder nie musi mieć kompleksów Hiszpanie mają minimalną przewagę w każdej formacji. W tym sezonie Champions League Sneijder udowodnił jednak, że nie musi mieć kompleksów nawet wobec Xaviego. W dodatku strzela sporo ważnych goli - w reprezentacji Holandii jest najskuteczniejszym graczem na mundialu. Jeśli Robben też będzie miał w niedzielę swój dzień, a reszta wykona czarną robotę, "Pomarańczowi" są w stanie zgarnąć Puchar Świata. Hiszpanie są faworytami - to piłkarska orkiestra symfoniczna, w której rzadko zdarza się jakaś fałszywa nuta. Czytaj również: <a href="http://ms2010.interia.pl/ms2010/news/grypa-osmiornica-smierc-i-zycie-walka-o-braz,1504614">Niemcy - Urugwaj, czyli grypa, ośmiornica, śmierć i życie w walce o "brąz"</a>