Po jednym ze starć "Dudi", utykając na lewą nogę doszedł do linii końcowej i poprosił o interwencję lekarza klubowego. Na plac gry już nie wrócił, tylko pojechał do szpitala na prześwietlenie. - Zachodzi podejrzenie złamania kości śródstopia - kręcił głową po meczu trener Wisły Maciej Skorża. Kontuzja Dudki to zła wiadomość nie tylko dla szkoleniowca lidera Orange Ekstraklasy. Zawodnik należy do czołowych kadrowiczów Leo Beenhakkera, których już niedługo czekają mecze decydujące o awansie na przyszłoroczne mistrzostwa Europy z Belgią i Serbią. Świadkiem pechowego zdarzenia był asystent Leo Beenhakkera - Adam Nawałka. - Powiadomiłem już o pechu Darka Leo Beenhakkera, ale nie powołujemy jeszcze nikogo na miejsce Dudki. Jeszcze dzisiaj mam otrzymać relację od lekarza Wisły na temat tej kontuzji - powiedział nam Adam Nawałka. - Wielka szkoda, że stało się coś takiego. Darek był ostatnio w świetnej formie. Ostateczna diagnoza wykazała u Dudki złamanie kostki bocznej stawu skokowego. Piłkarzowi założono gips. Będzie go nosił przez cztery tygodnie. Dodatkowo około miesiąca zajmie rehabilitacja. Zatem "Dudi" najwcześniej rozpocznie treningi w styczniu. Michał Białoński, Dariusz Jaroń, INTERIA.PL