Wydaje się, że wywiad, jakiego "Poldi" udzielił gazecie "Bild", jest przejawem frustracji młodego zawodnika. Przed sezonem oczekiwał on gry w podstawowym składzie, okazało się jednak, że wciąż jest rezerwowym. "Nie przeszedłbym do Bayernu, gdybym wiedział, że sprawy się tak potoczą" - mówi snajper. "Nie skarżę się. Po prostu nie jestem zadowolony z mojej obecnej sytuacji" - dodaje. Na wypowiedzi prasowe Podolskiego odpowiedział ostatnio dyrektor sportowy Bayernu, Uli Hoeness. Stwierdził on, że piłkarz potrzebuje "kopniaka w tyłek". "Poldi" w swoim stylu ustosunkowuje się do takiej wypowiedzi. "Dlaczego miałby kopać mój tyłek? Prawie nie grałem w tym sezonie, więc to nie jest tak, że nie mam formy" - przyznaje Lukas Podolski. "Mógłbym tolerować taką sytuację przez dwa, trzy tygodnie, ale dochodzi do takiej sytuacji, że człowiek mówi: mam dość! Nie robię już żadnych postępów" - tłumaczy reprezentant Niemiec.