"Jeszcze przed tygodniem wszystko wyglądało inaczej. Gramy dobrze, ale po jedynym meczu nie można nazwać nas duetem marzeń. To będzie możliwe, gdy pokażemy klasę w meczu z Argentyną" - powiedział "Poldi", cytowany przez "Dziennik". Klose bardzo dobrze spisał się w fazie grupowej niemieckiej imprezy, w której strzelił cztery gole. Obaj świetnie zagrali w meczu 1/8 finału ze Szwecją wygranym 2:0. Napastnik Werderu Brema podawał, a Podolski strzelał, zdobywając oba gole, choć pierwszy to bardziej samobójcze trafienie Teddy'ego Lucicia. Teraz Niemcy czeka jednak ćwierćfinał, w którym ich przeciwnikiem będzie Argentyna. "Do tej pory rozgrywali świetne mecze. Ta drużyna ciągle jest jednym z faworytów mistrzostw świata. Jestem jednak przekonany, że możemy z nimi walczyć jak równy z równym. Nie są dużo silniejsi od nas" - powiedział Podolski. Czego spodziewa się po piątkowym rywalu. "To piłkarze, którzy wiele potrafią. Ale ja wolę grać przeciwko silnym drużynom niż słabym, które bronią się prawie całym zespołem" - dodał.