Duńczyk w 2008 roku był piątym zawodnikiem świata. Od lat zresztą plasuje się w światowej czołówce, ale do spektakularnego sukcesu wciąż czegoś brakuje. Andersen liczy na to, że w tym sezonie to się zmieni i wreszcie sięgnie po medal i to może z najcenniejszego kruszcu. - Zdaję sobie sprawę, że mam duże możliwości. Dysponuję dobrym sprzętem, pracują ze mną wspaniali ludzie, więc mogę osiągnąć sukces. Zakończyłem drugą połowę poprzedniego sezonu naprawdę bardzo mocno. Oby teraz tak zacząć - mówi Hans Andersen. Reprezentant Danii w sobotę 25 kwietnia w czeskiej Pradze, wraz z najlepszymi jeźdźcami na świecie, zainauguruje rozgrywki cyklu Grand Prix. O tytuł indywidualnego mistrza świata ubiegać się będzie 15 żużlowców w trakcie 11 imprez. Pierwsza zaplanowana została w Czechach. Korony broni rodak Andersena - Nicki Pedersen. W walce o najwyższe laury poza Duńczykami liczyć się też będą Australijczycy: Leigh Adams i Jason Crump, Amerykanin Greg Hancock oraz Polak Tomasz Gollob. Te nazwiska od kilku lat dominują w światowym speedway'u. Celem Hansa Andersena jest w tym sezonie zostawienie rywali za plecami. To jednak nie będzie łatwe.