Zahorski i Sikora - to bezdyskusyjnie jedni z najbardziej wyróżniających się piłkarzy Orange Ekstraklasy. Różni ich jedynie to, że ten pierwszy jest ulubieńcem selekcjonera reprezentacji Polski - Leo Beenhakkera, drugi natomiast, mimo wielu pochlebny opinii o jego grze, nie zyskał uznania w oczach Holendra. Jedno jest pewne: to właśnie z powodu obu zawodników, w sobotni wieczór na stadionie Górnika, zasiedli menadżerowie znanych, zachodnich klubów. Manchester United, Murcia, Osasuna Pampeluna, Racing Santander, Ascoli, Hannover - skauci tych dużych piłkarskich "firm", przyglądali się grze piłkarzy Górnika i Groclinu. "Mogę zdradzić, że menadżerowie, zresztą dobrzy znajomi moi i Ryśka Szustera, pojawili się na Rosevelta głównie ze względu na Sikorę i Radka Majewskiego" - mówi w "Przeglądzie Sportowym" dyrektor Górnika Krzysztof Hetmański. Nie jest także tajemnicą, że na celowniku zachodnich menadżerów znalazł się Tomasz Zahorski, o którym mówi się jednak, że nie opuści drużyny trenowanej przez Ryszarda Wieczorka. "Zahorski nie jest na sprzedaż" - krótko ucina Hetmański w "Przeglądzie Sportowym" W Zabrzu można usłyszeć głosy o przejęciu przez Allianz większościowego pakietu akcji klubu i to właśnie sponsor Zabrzan, powiedział zdecydowane nie, dla ewentualnego transferu Zahorskiego. Włodarze Allianz i Górnika, już myślą o następnym sezonie. Do Zabrza ma trafić Hermes - do niedawna kapitan Korony Kielce, z którą rozwiązał kontrakt oraz Marcin Robak, także gracz Kolportera. Nowy sezon może być dla Górnika Zabrze przełomowym, a kibice i działacze wiążą z nowymi rozgrywkami duże nadzieje. Biorąc pod uwagę fakt, iż zdegradowana zostanie prawdopodobnie Korona Kielce i Zagłębie Lubin, Zabrzanie po kilku wzmocnieniach kadrowych mogą namieszać w Orange Ekstraklasie.