Obaj przyjechali do Turcji już z poważnymi urazami, choć rokowania wobec ich powrotu do zdrowia były bardziej optymistyczne. Sloboda skręcił staw skokowy podczas ostatniego ligowego meczu z Zawiszą. Uraz okazał się poważniejszy niż się wydawało, bo doszło do tego rozwarstwienie mięśnia. Słowak był ważnym ogniwem "Górali" w rundzie jesiennej, więc wszyscy liczyli na jego szybszy powrót do gry. Nic z tego. Podobnie wygląda sytuacja z Korzymem. Napastnikowi Podbeskidzia znów doskwiera kolano, które rozwalił sobie jeszcze podczas występów w Koronie Kielce. On także miał w Turcji zacząć trenować z drużyną, ale podobnie jak w przypadku Slobody jego obecność na treningach ograniczała się do biegania i wzmacniania mięśni. Na razie nie wiadomo, kiedy będą zdolni do gry, ale pewne jest, że przez większą część rundy wiosennej "Górale" muszą poradzić sobie bez nich. Na szczęście, wygląda na to, że na ich pozycje klub ma solidnych zmienników. Korzyma w ataku może zluzować Robert Demjan, a w miejsce Slobody Ojrzyński wstawi sprowadzonego ze Slovana Bratysława Krysiana Kolczaka. Lista kontuzji w drużynie jest sporo dłuższa. Wcześniej zgrupowanie opuścili podstawowy bramkarz Richard Zajac, najlepszy strzelec w rundzie jesiennej Damian Chmiel i Krzysztof Chrapek. Krzysztof Oliwa