- Uczulaliśmy zawodników na kilka wariantów i tak dobieramy kadrę meczową, by każdy z piłkarzy wnosił coś do drużyny. Możemy co prawda zrobić tylko trzy zmiany, ale jakie one będą, to będzie zależało od przebiegu spotkania - dodał Ojrzyński. Legia przystąpi do meczu z Podbeskidziem krótko po spotkaniu Ligi Europejskiej z Ajaksem Amsterdam. - To, czy okaże się to dla nas korzystne będziemy mogli powiedzieć po meczu. Takie spotkanie, jak z Ajaksem, mogą zaszkodzić drużynie, ale także wyzwolić sportową złość. Dużo zależy od trenera Henninga Berga; na jakich ludzi postawi. To są profesjonaliści, najlepsi piłkarze w Polsce. My musimy skupić się na swojej grze i dyscyplinie taktycznej. Wtedy pokażemy się w Warszawie z dobrej strony - uważa szkoleniowiec "Górali". Leszek Ojrzyński przypomniał, że Podbeskidzie pod jego okiem dwukrotnie mierzyło się z Legią i zwyciężało. Oba mecze rozegrano w Bielsku-Białej. - To będzie trzeci mecz, już przy Łazienkowskiej. Jako trener Podbeskidzia jadę na Legię po raz pierwszy. Z poprzednią drużyną nie udało mi się tam wygrać dwóch spotkań - wyjaśnił. "Górale" powoli wychodzą z kłopotów kadrowych. Jak powiedział trener w niedzielę nie zagrają Anton Sloboda i prawdopodobnie Sylwester Patejuk. - Pozostali zawodnicy są już do dyspozycji - dodał. Mecz Legii Warszawa z Podbeskidziem Bielsko-Biała rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.