Podbeskidzie z nowym trenerem Dariuszem Kubickim, nie chciało grać tylko długą piłką, jak za czasów Leszka Ojrzyńskiego. W pierwszych fragmentach spotkania było jednak dużo twardej walki w środku pola, często przekraczającej przepisy gry oraz sporo dośrodkowań, które pewnie wybijali bramkarze obu drużyn. Po 20 minutach gorąco zaczęło się robić pod bramką Zawiszy. Mocne podanie w polu karne Marka Sokołowskiego minęło jego partnerów. Gdyby Dariusz Kołodziej zdążył dostawić nogę, byłoby 1-0. Chwilę później Damian Chmiel przestrzelił z 12 metrów. W 41. minucie Chmiel znowu zagroził bramce gości. Uderzył szczupakiem z 11 metrów. Pewnie piłkę złapał Grzegorz Sandomierski. Siedem minut po przerwie Zawisza wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłka trafiła pod nogi Kamila Drygasa tuż przy linii końcowej. Niepotrzebnie z bramki wyszedł do niego Richard Zajac. Pomocnik Zawiszy odegrał na środek pola karnego do Iwana Majewskiego, który trafił do pustej bramki. Podbeskidzie uparcie dążyło do remisu i przyniosło to skutek w 76. minucie. W polu karnym przepchnął się Robert Demjan. Zagrał do środka, w zamieszaniu przytomnie zachował się Chmiel, który z siedmiu metrów uderzył koło słupka i nie dał szans Sandomierskiemu. Pięć minut przed końcem rezerwowy "Górali" Idrissa Cisse mógł przesądzić o wyniku spotkaniu. Jego strzał przewrotką nieznacznie minął słupek bramki Zawiszy. W 87. minucie Podbeskidzie miało rzut karny! Chmiel wpadł w pole karne i został kopnięty przez Lukę Maricia. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Maciej Iwański i pewnym strzałem dał prowadzenie "Góralom". Minutę później Zawisza wyrównał! Niepilnowany w polu karnym Josip Bariszić mocnym strzałem z ośmiu metrów pokonał Zajaca! W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Jakub Smektała znalazł się w sytuacji sam na sam z Zajacem, ale piłka mu odskoczyła i złapał ją bramkarz Podbeskidzia!Podbeskidzie jest na pierwszym miejscu w tabeli grupy spadkowej. Zawisza nadal na ostatnim.Po meczu powiedzieli: Dariusz Kubicki (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): "Mam mieszane uczucia, bo przegrywaliśmy, potem wygrywaliśmy, a w końcu zremisowaliśmy. Muszę pogratulować swoim zawodnikom, bo pokazali, jak chcą dla mnie pracować. Oczywiście, przydarzyła się 89. min., gdzie zabrakło koncentracji. Mam o to pretensje. Jeśli strzelasz na własnym boisku dwie bramki, to powinieneś schodzić z boiska jako zwycięzca". Mariusz Rumak (trener Zawiszy Bydgoszcz): "Pierwsza połowa była na 0:0. Bramkarze nie mieli dużo pracy. W drugiej połowie udało się nam otworzyć wynik, ale później cofnęliśmy się za głęboko, co przyczyniło się do tego, że przeciwnik częściej wchodził w nasze pole karne. Nie możemy tak grać. Straciliśmy dwie bramki, ale na szczęście szybko odrobiliśmy dystans. Jest punkt, choć w naszej sytuacji niewiele on daje. W kolejnych meczach musimy wygrywać". Ekstraklasa - tabela, wyniki, terminarz, strzelcy Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zawisza Bydgoszcz 2-2 (0-0) Bramki: Chmiel (76.), Iwański (88. - karny) - Majewski (52.), Bariszić (89.) Żółte kartki - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Piotr Tomasik, Bartłomiej Konieczny, Kristian Kolczak, Tomasz Górkiewicz; Zawisza Bydgoszcz: Iwan Majewski. Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 3 677. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Kristian Kolczak, Bartłomiej Konieczny, Piotr Tomasik (76. Idrissa Cisse) - Marek Sokołowski, Maciej Iwański, Adam Deja, Dariusz Kołodziej (65. Bartosz Śpiączka), Damian Chmiel - Robert Demjan. Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael Pereira, Luka Marić, Sebastian Ziajka - Bartłomiej Pawłowski (64. Jakub Smektała), Iwan Majewski, Mica, Kamil Drygas (78. Jakub Świerczok), Alvarinho (82. Sebastian Kamiński) - Josip Bariszić.