Jak dodał rzecznik prasowy bielskiego klubu Marcin Zarębski chodzi o członków zespołu lub osoby pracujące bezpośrednio z nimi (bez uwzględnienia np. administracji). "Górale" po raz pierwszy - po kilkuletniej przerwie - zagrają w Ekstraklasie. W niedzielę na wyjeździe zmierzą się z Górnikiem Zabrze. Wspomniana drużyna z Górnego Śląska spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej także w 2016 r. (bielszczanie zajęli w końcowej tabeli ostatnie miejsce, zaś Górnik przedostatnie). Jednak niedzielny rywal Podbeskidzia tylko jeden sezon spędził wówczas na zapleczu ekstraklasy. "W drużynie mamy wielu chłopaków, którzy mają coś do udowodnienia. Mamy chęć pokazania, że każdy z nas zapracował na to, żeby zagrać w Ekstraklasie. Nikt nie spoczywa na laurach, nikt nie chce w niej łapać jedynie pojedynczych minut. Uważam, że to jest dobre nastawienie. Ono też pozwoliło nam odnieść sukces w poprzednim sezonie, bo wszyscy chcieliśmy dopiąć swego" - powiedział Jaroch dla oficjalnej internetowej strony klubowej. Dodał, że do rozgrywek on i koledzy z zespołu przystępują z "pokorą", ale znają swoją wartość: "Jesteśmy mocni jako zespół i będziemy chcieli to pokazać od pierwszej kolejki". Ze względów zdrowotnych w Zabrzu nie zagrają Filip Modelski, Marko Roginić, Konrad Sieradzki. Do kadry "Górali" doszło dwóch utalentowanych graczy. Chodzi o 18-letniego defensywnego pomocnika Dominika Frelka oraz 19-letniego skrzydłowego Maksymiliana Sitka. Ten pierwszy będzie występować z numerem 44. na koszulce, a poprzednio był zawodnikiem Olimpii Grudziądz. Z kolei Sitek poprzednio występował z Puszczy Niepołomice, do której był wypożyczony z Legii Warszawa (ani razu nie zagrał w lidze w ekipie seniorskiej ze stolicy Polski). Niedzielny pojedynek w Zabrzu rozpocznie się o godz. 17.30. Rafał Czerkawski Ekstraklasa: sprawdź terminarz nowego sezonu!