Beniaminek Ekstraklasy z "Górnikami" zawalił pierwszą połowę, kiedy to stracił trzy gole. Dwa trafienia Kamila Bilińskiego po przerwie sprawiły, że była szansa na punkt w pierwszym meczu, ale ostatecznie skończyło się na porażce 2-4. Teraz przed Podbeskidziem starcie z Cracovią, która po wygranej z Pogonią Szczecin w pierwszej kolejce, w czwartek odpadła z europejskich pucharów, przegrywając z Malmoe FF 0-2. Sytuacja kadrowa Dalej nie może grać najlepszy strzelec drużyny w poprzednim sezonie Marko Roginić (11 goli na koncie). Wszystko z powodu kontuzji chorwackiego napastnika. - Trenuje indywidualnie, musimy jeszcze zaczekać 10-12 dni, żeby wszedł do treningu z zespołem - tłumaczy Krzysztof Brede, trener bielskiej jedenastki. W tej sytuacji ciężar zdobywania bramek będzie spoczywał na doświadczonym Bilińskim, który z tak dobrej strony pokazał się w starciu z Górnikiem przed tygodniem. Być może do wyjściowego składu wróci też Kornel Osyra, którego dość niespodziewanie zabrakło przed tygodniem w Zabrzu. Jeśli Osyra zagra na środku obrony, to na ławce usiądzie Aleksander Komor. Co mówią o meczu? "Góralom" ligowa inauguracja nie wyszła, ale nikt przed meczem ze zdobywcą Pucharu Polski nie załamuje rąk, jest wręcz przeciwnie. - Nie możemy mówić o podcięciu skrzydeł. Graliśmy na bardzo ciężkim terenie w Zabrzu, gdzie jak spojrzymy na statystyki, to wszystkim trudno się tam gra. Ten mecz pokazał nam, jak to będzie wyglądało i z czym przyjdzie nam się mierzyć w Ekstraklasie. Jak zagrać z Cracovią? Trzeba być bardzo skutecznym i dobrze zorganizowanym w obronie i w ataku. Będziemy chcieli wykorzystać słabsze strony Cracovii, które przy analizie zaobserwowaliśmy. Na pewno też musimy się ustrzec błędów, które popełniliśmy w meczu z Górnikiem w poprzedniej kolejce. Na pewno skuteczność będzie tutaj istotna - nie ma wątpliwości trener Brede. Podbeskidzie liczy na pierwsze punkty w tym sezonie, a jak będzie przekonamy się po południu. Nasz typ: X. Michał Zichlarz