Rywale "Górali" przyjeżdżają w Beskidy po wygranej na własnym boisku z Koroną Kielce. Z czterech ostatnich wyjazdów wracali jednak na tarczy. - Porażki Górnika w meczach na wyjeździe nie rozluźnią naszej drużyny. Podbeskidzie nie wygrywa meczu za meczem, żeby pozwolić sobie na nonszalancję. Mocno stąpamy po ziemi i musimy szukać punktów w każdym spotkaniu - powiedział Ojrzyński. Szkoleniowiec bielszczan jest daleki od bagatelizowania beniaminka. Podkreślił, że zespół z Łęcznej posiada w składzie wielu dobrych zawodników. Zwrócił uwagę na pomocników Grzegorza Bonina, Sebastiana Szałachowskiego, Tomasza Nowaka i Litwina Fedora Cernycha. - To bardzo dobrzy zawodnicy. Łatwo nie będzie, ale nikt nigdy nie mówił, że trzy punkty zostaną nam podane na tacy - dodał. Poinformował, że do dyspozycji będzie miał w sobotę wszystkich zawodników. Zastanawia się jednak, czy jest to odpowiedni moment, by desygnować do gry piłkarzy, którzy ostatnio leczyli urazy. Chodzi o Bartłomieja Koniecznego, Sylwestra Patejuka i Dariusza Kołodzieja. - Zastanawiam się, czy nie dać im wolnego. Trzy treningi w ostatnich dwóch tygodniach to niewiele - podkreślił. Bielszczanie podczas przerwy w rozgrywkach tradycyjnie borykali się z problemami z bazą treningową. - Przedwczoraj musieliśmy nawet zejść z treningu, bo nie nadawała się nawierzchnia. Jeśli zajęcia nie wyglądają tak, jak zaplanowaliśmy, to nie jest dobrze - dodał. Po 11 kolejkach Podbeskidzie i Górnik sąsiadują ze sobą w tabeli. Zespół z Łęcznej jest jedenasty z dorobkiem 15 pkt. Dwunaste Podbeskidzie ma punkt mniej. Sobotni mecz rozpocznie się o g. 15.30. Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę