- Martwi mnie ile polskie drużyny muszą jeszcze zdobyć medali, by polskie dzieci chciały porzucić swoje konsole, by znów zachłysnęły się sportem? - zastanawia się Krzysztof Ignaczak, siatkarski mistrz świata. - Nie wiem, czy nasze medale wystarczą? Dzieciom należy podarować nie pieniądze, zabawki czy słodycze lecz właśnie sport, w dowolnej postaci. On da im siłę do stawiania czoła życiu, bo ono czasem jest lepsze, czasem gorsze. Kluczowy jest przykład rodziców. To właśnie my musimy dzieci zaprowadzić na pierwsze zajęcia i wspierać je w tym co robią - apeluje siatkarz. Komputer mistrzyni na 18. urodziny Ogromną rolę rodziców podkreśla na swoim przykładzie Anita Włodarczyk, która w sporcie osiągnęła już wszystko - rekord świata, złota olimpijskie, świata i Europy - i która nadal ma... ogromną motywację. - I jestem rodzicom za to ogromnie wdzięczna, a podkreślę, że ja i mój starszy brat byliśmy krótko trzymani, nie byliśmy rozpieszczani. Nie było tak, że co chciałam, to miałam. Jako dziecko marzyłam o wielu rzeczach. Na przykład w podstawówce marzyłam o komputerze. Tata z mamą uznali, że to jeszcze nie ten czas. Dostałam go dopiero na osiemnaste urodziny. Poza tym na wiele zachcianek trzeba było czymś zapracować. I takie wychowanie pomogło mi później, i w życiu i w sporcie. Miałam wspaniałe dzieciństwo, rodzice sporo wymagali, ale dawali od siebie dużo miłości i serdeczności. Dlatego, i jest to bardzo ważne, podarujcie swoim dzieciom pod choinkę także coś sportowego - prosi Anita Włodarczyk. Nikt się nie kłóci pod trzepakami Co czwarty polski uczeń nie chce chodzić na lekcje wychowania fizycznego, co piąty nastolatek ma nadwagę... Nie potrzeba jednak liczb, by stwierdzić, że to fakt i znak czasów, które dostarczają najmłodszym pokoleniom rozmaitych rozrywek i udogodnień niewymagających wielkiego ruchu. Dochodzi nawet do sytuacji, w której na przykład gry komputerowe nie tylko usuwają aktywność fizyczną na dalszy plan w życiu nastolatka, ale też wypychają... rywalizację atletów z ramówki stacji telewizyjnych. - To prawda. Kiedyś starsi patrzyli się jak bawią się dzieci. Dziś coraz częściej to dzieci obserwują jak sportem bawią się dorośli. Kiedyś pod trzepakiem prowadziło się kłótnie o to, kto jest Platinim, Bońkiem, Szurkowskim czy Szozdą. Dzisiaj pod trzepakami nie ma nikogo, a dzieci nie kłócą się kim są tylko kogo mają. "Ja mam Messiego", "a ja mam Lewandowskiego" licytują się nawet podczas meczu przed telewizorem. A drugą połowę transmisji rozgrywają już na konsolach - wzdycha Dariusz Mróz z fundacji Sportowcy Dzieciom, pomysłodawca akcji "Podaruj dzieciom sport". Zabawki szybko się znudzą Adam Małysz, patrząc na dzisiejsze dzieci, załamuje ręce. - Większość spędza czas wolny w domu przed komputerem. A w szkole, gdzie na zajęciach wuefu jest grupa dwudziestu osób, ćwiczy połowa. Taką mamy dziś młodzież, która niechętnie idzie do sportu - mówi nasz wielokrotny medalista olimpijski w skokach. - Przykład? Rok temu na mistrzostwach świata juniorów w skokach było pięciu polskich zawodników, a okazuje się, że w sumie w juniorach A jest ich tylko siedmiu. Może stać się tak, że obudzimy się nagle i młodych zawodników nie będzie. Cały czas musimy walczyć, żeby był nabór, żeby trenerzy chodzili po szkołach, żeby związek i przede wszystkim rodzice bardziej się angażowali. Sportowe prezenty pod choinką są wręcz niezbędne - argumentuje Adam Małysz. - Jestem najlepszym przykładem na to w jaki sposób rodzice mogą wpłynąć na sportową edukacje swoich dzieci - mówi najlepszy polski tenisista Jerzy Janowicz. - Zaprowadzili mnie na kort, wozili na treningi, motywowali do fizycznego wysiłku. Ktoś może powiedzieć, że jestem szczęściarzem, bo rodzice byli zawodowymi sportowcami i praktycznie od pierwszych dni życia byłem skazany na sport. Ale bez względu na to czy rodzice uprawiali sport czy nie to właśnie oni muszą dawać przykład i wpajać swoim dzieciom jak ważna jest i co daje w życiu aktywność fizyczna. Trzeba zawsze znaleźć trochę czasu żeby zabrać dziecko na hale, na kort, boisko, pływalnię. I pamiętać o sporcie, także na gwiazdkę. Bo zabawki raz dwa się znudzą, a po słodyczach żaden pozytywny ślad nie zostanie - mówi Janowicz, ambasador akcji "Podaruj dzieciom sport". Inwestycja w sport to nie ruletka Ktoś mógłby powiedzieć, że w inwestycja w zawodową, tenisową lub inną sportową przyszłość dziecka to zbyt duże finansowe ryzyko. Polemizuje z tym Szymon Ziółkowski - Sport to fantastyczna szkoła życia. Niezależnie od tego czy osiągniemy sukces czy nie. Uczy przydatnych w życiu rzeczy: systematyczności, wytrwałości, cierpliwości. Można przegrać zawody, ale w całości coś się wygrywa. To nie jest ruletka, że stawia się wszystko na jedną kartę i wszystko się traci. Zawsze ze sportu dużo zostaje - argumentuje Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski w rzucie młotem. - Najważniejsze jest, aby młodzi nie patrzyli na sport tylko przez pryzmat szkoły i starali się szukać własnego sposobu aktywności fizycznej. Możliwe, że ta dyscyplina, która będzie dla kogoś idealną drogą do samorealizacji nigdy nie pojawi się na zajęciach szkolnych. Kluczowy jest przede wszystkim przykład rodziców. To oni muszą w najmłodszych zaszczepić sport i wspierać w nim później swoje dzieci. Sportowy prezent pod choinką oraz wsparcie rodziców mają większą wartość niż najdroższa zabawka - apeluje kartingowy mistrz świata, krakowianin Karol Basz. Sport to najlepszy prezent Wielką rolę rodziców podkreśla także dziennikarz sportowy, Jakub Wojczyński. - Mały obywatel nie jest ślepy i śledzi życie rodzinne bardzo wnikliwie. Doskonale widzi, czy dla taty największym wysiłkiem w ciągu dnia jest wyniesienie śmieci, czy może ojciec regularnie wraca spocony z przebieżki, pakuje kąpielówki i ręcznik basen, wyjmuje z szafy kask rowerowy...Dziecko chłonie rzeczywistość jak gąbka, a rodzice to dla niego pierwsi nauczyciele życia. To oni powinni zadbać o fizyczną aktywność potomka, który przecież nie musi być w przyszłości sportowcem. - Sytuacja nie jest dla nas rodziców łatwa. Wystarczy przejrzeć gazetki ofertowe dużych sieci sugerujące nam prezenty przed gwiazdką. Elektronika, słodycze i zabawki zajmują w nich 95% miejsca - zwraca uwagę Dariusz Mróz z fundacji Sportowcy Dzieciom. - Albo popatrzmy na reklamy na bandach piłkarskiej ligi mistrzów. Znajdziemy tam... niezdrowe chipsy, słodkie napoje, konsolę do gry i kartę kredytową na zakup tej konsoli. Nie dajmy się wciągać w taki "biznes". Zapiszmy dziecko na sport jaki najbardziej lubi, a pod choinką połóżmy mu sportowy gadżet, który z dumą wykorzysta nawet na co dzień. Może to być koszulka sportowa z zamówionym własnym nazwiskiem lub sportowe obuwie. Może być każdy sprzęt sportowy, karnety na różnorodne zajęcia, bilety na mecze. Zabawki i słodycze niech będą dodatkiem do prezentu sportowego - apeluje Dariusz Mróz z fundacji Sportowcy Dzieciom, organizatora akcji "Podaruj dzieciom sport". Więcej na: www.podarujdzieciomsport.pl * * * Ambasadorami akcji "Podaruj dzieciom sport" jest wiele gwiazd sportu oraz osób znanych z aktywności fizycznej, m.in. panczenistka Luiza Złotkowska, motocyklista Tadeusz "Taddy" Błażusiak, szybownik Sebastian Kawa, pilot samolotowy Michał Wieczorek, siatkarka Izabela Bełcik, lekkoatleta Adam Kszczot, skoczek narciarski Kamil Stoch, siatkarz Paweł Zatorski, animatorka fitness Ewa Chodakowska, skoczkini wzwyż Kamila Lićwinko. Partnerem sportowymi "Podaruj dzieciom sport jest m.in.: Polski Związek Lekkiej Atletyki, Polski Związek Kolarski, Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego, Polski Związek Hokeja na Lodzie, Polski Związek Podnoszenia Ciężarów, Polski Związek Kajakowy, Polski Związek Bokserski, Polski Związek Futbolu Amerykańskiego, Polski Związek Rugby, Polski Związek Zapasów, Aeroklub Polski, Polski Związek Biathlonu.