- To był fantastyczny wyścig i niewiarygodny poziom, ale poczekam na decyzję FINA (międzynarodowej federacji), by dowiedzieć się, czy rekord jest zasługą pływaka czy tego co nosił - oświadczył Grant Stoelwinder. - Nie chcę wyglądać na zgorzkniałego, ale pierwsze pytanie, jakie się stawia po pobiciu rekordu świata, brzmi: w jakim był kombinezonie? - dodał Stoelwinder. W czwartkowym wyścigu w Montpellier Bernard płynął w nowym stroju firmy Arena, który nie uzyskał jeszcze homologacji FINA. Francuz jako pierwszy przełamał barierę 47 sekund, wymazując z tabel rekord świata Sullivana - 47,05 s.