Po 7,5 roku rządów José Luis Rodriguez Zapatero traci władzę w Hiszpanii. Wczorajsze wybory wygrał prawicowy Sojusz Ludowy, którego lider Mariano Rajoy zostanie nowym premierem. Szef socjaldemokratycznej PSOE poniósł klęskę wyborczą i odchodzi ze stanowiska. Nigdy nie ukrywał on swoich sympatii futbolowych. Barcelona była jego ukochanym klubem, któremu kibicował od zawsze. Miało to swoje uzasadnienie w tradycji rodzinnej. Dziadek Zapatero był kapitanem w armii republikańskiej, zginął w hiszpańskiej wojnie domowej zamordowany przez narodowców generała Franco. Mariano Rajoy jest kibicem Realu. Madrycki klub odzyskuje "swojego" premiera, bo poprzednik Zapatero, Jose Maria Aznar, który stracił władzę w 2004 roku, także przyznawał się do sympatyzowania z "Królewską" drużyną. Zmiany władzy w Hiszpanii sprzyjają spiskowym teoriom dziejów w futbolu. W czasach rządów Aznara (1996-2004) Real trzy razy wygrywał Ligę Mistrzów, a stworzona przez Florentino Pereza galaktyczna drużyna stała się punktem odniesienia na całym kontynencie. Przejęcie rządów przez Zapatero zbiegło się za to z kryzysem "Królewskich" i niespotykanym rozkwitem klubu z Katalonii. Od 2004 roku Barca wygrała Champions League trzy razy i pięciokrotnie sięgnęła po tytuł mistrza Hiszpanii. Można się śmiać z tych teorii, to zapewne wyłącznie zbieg okoliczności, historia Hiszpanii dostarcza jednak wielu dowodów, że władza chciała mieć pod kontrolą przebieg największej wojny futbolowej. W wyborach lokalnych do dziś politycy często reklamują się za pomocą sympatii klubowych, w Katalonii trudno uprawiać politykę nie przyznając się do barw FC Barcelony. Są dziesiątki przykładów na to, jak w latach 50. i 60. dyktatura generała Franco wykorzystywała w celach propagandowych sukcesy Realu Madryt. Klub z Katalonii był wtedy w opozycji. W 1926 roku, już na początku wojny domowej frankiści rozstrzelali prezesa Barcelony Josepa Sunyola, który był oczywiście republikaninem i katalońskim politykiem. W 1940 roku, na osobisty rozkaz Franco zmieniono nazwę z angielsko brzmiącej Football Club Barcelona na hiszpańską nazwę - Club del Futbol Barcelona, a także herb klubu. Do dawnej nazwy Barca wróciła w 1974 roku, a pozwolenie na wywieszanie katalońskich flag na Camp Nou nastąpiło dopiero po śmierci dyktatora w 1975 roku. W 1943 roku miało miejsce jedno z najbardziej zawstydzających zdarzeń w dziejach piłki. W meczu o Puchar Króla nazywanym wtedy na cześć Franco Pucharem Generalissimusa Barca wygrała pierwszy mecz z Realem 3:0. Przed rewanżem piłkarzy z Katalonii odwiedził w szatni wysłany przez Franco szef bezpieczeństwa wewnętrznego grożąc im, by nie odważyli się grać na poważnie. Real zwyciężył 11:1 i zdobył trofeum. Podejrzaną rolę odegrał też niejaki José Plaza, który przez 13 lat szefował hiszpańskim sędziom piłkarskim. Otwarcie nie znosił on Barcelony, w czasie jego rządów klub z Katalonii nie zdobył mistrzostwa kraju. Real wygrywał tytuł 11 razy i dwa razy Atletico Madryt. Czasy na szczęście się zmieniły. Dziś nowy premier Mariano Rajoy ma przed sobą znacznie poważniejsze zadania, niż wpływanie na wynik rywalizacji Realu z Barceloną. Hiszpania coraz głębiej pogrąża się w kryzysie, wymaga zaciskania pasa i natychmiastowych reform. Jej stan gospodarczy zagraża zjednoczonej Europie. Rajoy nie znajdzie pewnie nawet czasu, by wybrać się na Santiago Bernabeu. Dyskutuj z Darkiem Wołowskim na jego blogu