Losowanie grup turnieju finałowego (13-31 stycznia 2011) odbyło się w piątek w Goeteborgu. Polacy znaleźli się w grupie D razem ze Szwecją, Koreą Południową, Słowacją, Argentyną oraz Chile. "Z pewnością groźni na własnym terenie będą Szwedzi, bardzo niewygodny szczypiorniak prezentują Koreańczycy, niemniej nie są to zespoły, które dobrze przygotowanej ekipie biało-czerwonych będą w stanie zagrozić. Na pewno grupowych rywali obawiać się nie musimy, niemniej o lekceważeniu nikogo nie powinno być mowy" - powiedział Nowiński. Według szkoleniowca polskiej reprezentacji, która w 2002 roku sięgnęła w Gdańsku po młodzieżowe mistrzostwo Europy, w każdej z pozostałych grup jest więcej klasowych zespołów i rywalizacja o trzy czołowe miejsca gwarantujące awans do drugiej rundy będzie zdecydowanie bardziej zacięta. "Musi się tak zdarzyć, że niezłe europejskie drużyny zakończą udział w imprezie po pierwszej rundzie" - podkreślił Nowiński, który dokonał także analizy kolejnej fazy mistrzostw świata. "Możemy założyć, że awansujemy z grupy D z kompletem punktów i następnie trafimy na trzy pierwsze teamy z grupy C. Z Chorwacją nam się ostatnio specjalnie nie wiodło, ale z Danią sobie radziliśmy. Zakładam, że awans tych zespołów nie podlega dyskusji. O trzecie miejsce rywalizować będzie Serbia z Rumunią, która sprawiła sporą niespodziankę, zamykając w eliminacjach drogę do turnieju w Szwecji Rosji" - wyjaśnił. Nowiński stwierdził także, że w dwóch pierwszych grupach znalazły się lepsze drużyny. "Mieliśmy szczęście również w ułożeniu poszczególnych grup. W drugiej fazie nie spotkamy się z aktualnym mistrzem olimpijskim, świata i Europy, czyli Francją oraz medalistami ostatnich igrzysk: Islandią i Hiszpanią. Zawsze groźni są Niemcy i Norwegowie, a Austriacy podczas tegorocznych ME, których byli gospodarzem, zajęli dziewiąte miejsce i zaprezentowali się z dobrej strony" - podsumował Wojciech Nowiński.