- Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie, ale to dopiero początek wielkiej bitwy. Gramy dalej... - komentował Michał Ruciak, kapitan ZAKSY. Rzeczywiście, był to mecz walki. Resovia wystąpiła osłabiona brakiem przebywającego w Niemczech na leczeniu ręki Georga Grozera, a wracający na boisko po kontuzji Oleg Achrem, rozpoczął półfinał w kwadracie dla rezerwowych. Zmiennicy spisywali się bez zarzutu, dobrze zagrywali i przyjmowali oraz byli skuteczni w ataku. Po akcji Mateja Cernicia miejscowi wygrywali 21:14 i za chwilę postawili kropkę nad "i". Druga partia przebiegała pod wyraźne dyktando ZAKSY, która poprawiła jakość swojej gry we wszystkich elementach. Po asowej zagrywce Idiego było 17:9 dla gości. Seta skończył Dominik Witczak, wybrany najlepszym zawodnikiem tego zaciętego pojedynku. W trzeciej odsłonie znów górą była drużyna trenera Krzysztofa Stelmacha, która uzyskiwała przewagę głównie w bloku. Na boisku grały umiejętności i ...nerwy. W secie tym żółtą kartkę otrzymał Michał Ruciak. Resovia nie spasowała. Czwarta partia należała do niej. Achrem, który pojawił się na boisku poderwał kolegów do walki. Ponieważ rywal spuścił z tonu, popełniał błędy, po raz czwarty w tym sezonie o wyniku meczu między tymi zespołami zadecydował tie-break. W nim od początku inicjatywa należała do ZAKSY. Siatkarze z Kędzierzyna uzyskali kilkupunktową przewagę (8:5 przy zmianie stron) i spokojnie wypunktowali Resovię, która nie kończyła ataków. - Jesteśmy źli na siebie, że przegraliśmy ten mecz walki. Nie można jednak rozpamiętywać porażki, ale musimy zregenerować siły, aby w niedzielę z jeszcze większą ambicją przystąpić do rywalizacji - oceniał Tomasz Józefacki, kapitan Resovii. - Byliśmy lepsi od Resovii. Zrobiliśmy pierwszy krok, a jest tych kroków pięć. Mecze między naszymi zespołami, to są bitwy, batalie. Zdecydowanie lepiej graliśmy od przeciwnika w bloku. 10 punktów przewagi w tym elemencie na naszą korzyść, to duża różnica - podsumował Krzysztof Stelmach, trener ZAKSY. - Mecz był wyrównany, ale w bloku przeważała ZAKSA. Musimy w drugim meczu spokojnie wrócić do swojej gry i zwyciężyć. Mimo kłopotów będziemy walczyć do końca - zapewniał Ljubo Travica, trener Resovii. Pierwszy mecz półfinałowy: Asseco Resovia - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:19, 18:25, 18:25, 25:17, 10:15) Resovia: Michał Baranowicz (5), Matej Cernić (11), Tomasz Józefacki (20), Łukasz Perłowski (7), Ryan Millar (8), Mateusz Mika (8), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Rafał Buszek (1), Oleg Achrem (6), Wojciech Grzyb, Ivan Ilić. ZAKSA: Paweł Zagumny (3), Idi (10), Dominik Witczak (23), Jurij Gladyr (15), Wojciech Kaźmierczak (11), Michał Ruciak (14), Piotr Gacek (libero) oraz Partyk Czarnowski (1), Tine Urnaut (1), Grzgorz Pilarz, Jakub Jarosz, Grzegorz Wójtowicz. Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw): 0-1.