- Poprzedni sezon był najbardziej udany w historii klubu - wywalczyliśmy wicemistrzostwo i Puchar Polski. Dzięki temu znów wystąpimy w elitarnej Lidze Mistrzów. Myślę, że mamy dobrze przygotowany zespół. Oprócz sumy indywidualnych umiejętności zachował "ducha drużyny", który bardzo nam pomaga. Stoimy także przed wyzwaniem zbudowania siatkarskiej społeczności kibiców, którzy w kolejnym sezonie wypełnią nową halę. Ma być oddana do użytku z końcem kwietnia 2011 i musimy grać tak, by w przyszłości przychodziło na nasze spotkania po trzy tysiące ludzi - powiedział Grodecki. Obecnie jastrzębianie grają w ciasnej klubowej hali (nazywanej czasem "kurnik - areną") a spotkania "domowe" LM będą rozgrywać wzorem lat poprzednich na zaadaptowanym dla potrzeb siatkówki lodowisku. - Nie wszystko jest jeszcze tak, jak powinno, bo po finałach MŚ dopiero od niedawna trenujemy w pełnym składzie. Ale myślę, że odpowiednio poukładamy grę. Trzeba nam życzyć zdrowia i dobrej atmosfery - dodał Prielożny, który wywalczył z jastrzębskim zespołem mistrzostwo w 2004 roku i wrócił do klubu po pięcioletniej przerwie. Nowymi obcokrajowcami zostali słowacki przyjmujący Lukas Divis (ostatnio mistrz Turcji z Fenerbahce Stambuł), którego brat Petr grał kiedyś w Jastrzębiu i Słoweniec Mitja Gasparini (atakujący, ostatnio Iraklis Saloniki). - Po latach spędzonych w Niemczech i Turcji zagram z lidze chyba najbliższej słowackiej mentalności. Widzę duży potencjał w naszej drużynie i myślę, że jest szansa by wiele tu wygrać - powiedział Divis. Kapitan drużyny, reprezentacyjny rozgrywający Grzegorz Łomacz dołączył do kolegów jako ostatni po zakończeniu MŚ. - Jestem dopiero dwa tygodnie z kolegami. Zgrywamy się ale widzę, że możemy sporo zwojować w nowym sezonie. Będziemy groźni dla wszystkich - w Polsce i Europie - podsumował Łomacz.