Gdynianki, tak jak w półfinałowych meczach z Wisłą Can Pack, rozpoczęły spotkanie od "mocnego uderzenia" i kontrolowały jego przebieg od pierwszej do ostatniej minuty. Do zwycięstwa wicemistrzynie Polski poprowadziły - rozgrywająca kolejne bardzo dobre zawody Tamika Catchings oraz Paulina Pawlak. Rozgrywająca Lotosu PKO BP i reprezentacji Polski rzuciła w sobotę aż sześć "trójek". Gdynianki rozpoczęły mecz od prowadzenia 11:0, ekipa z Gorzowa pierwsze punkty zdobyła dopiero w 5. minucie za sprawą Justyny Żurowskiej. Wicemistrzynie Polski kontrolowały grę w pierwszych 10 minutach, wygrały je 25:15, choć jeszcze na kilkadziesiąt sekund przed końcem było 25:12 dla Lotosu PKO BP. W drugiej odsłonie gdynianki zagrały nieco gorzej w obronie, ekipa z Gorzowa wykorzystała to i wyraźnie zniwelowała straty (43:39 po pierwszej połowie). W trzeciej kwarcie Lotos PKO BP początkowo odzyskał dwucyfrowe prowadzenie głównie dzięki poprawie gry w defensywie, jednak w 28. minucie przewaga gdynianek stopniała do 3 punktów. Najpierw po rzucie Anosike było 56:53 dla Lotosu PKO BP a później po trafieniu Breitreiner 58:55. Wówczas kilka popisowych akcji przeprowadziła Tamika Catchings i dzięki punktom Amerykanki i "trójce" Snicyny gdynianki po 30 minutach prowadziły 69:57. W ostatniej kwarcie ekipa Jacka Winnickiego kontrolowała grę, powiększając przewagę, a w końcówce, przy prowadzeniu 85:68, trener gdyńskiej ekipy wpuścił na parkiet młode koszykarki. "Seria finałowa jest długa, ale już po pierwszym meczu widać, że spotkały się dwie najlepsze drużyny w Polsce. Osiągnęliśmy cel i teraz myślimy już o spotkaniu numer dwa, tym bardziej, że jest niewiele czasu na regenerację. Trudno mówić, ze mieliśmy jakieś problemy z obroną rywalek, skoro wygraliśmy i zdobyliśmy 84 punkty" - powiedział szkoleniowiec Lotosu Jacek Winnicki. "Ciężko przeciwstawić się zespołowi, który ma takie zawodniczki. Paulina Pawlak była nie do zatrzymania dla nas. Nie potrafiliśmy poradzić sobie z Tamiką Catchings i to w tych najważniejszych momentach spotkania. Doszliśmy Lotos na trzy punkty, ale wówczas Tamika pokazała jak wielka jest indywidualnością i jak świetną, klasową zawodniczką trafiając kilka razy z trudnych pozycji" - ocenił trener KSSSE Dariusz Maciejewski. "Kibicuję od dawna Paulinie, bo to prawdziwy wojownik, który zawsze walczy do końca" - powiedziała mistrzyni świata i Europy w kick boxingu i boksie, posłanka PO Iwona Guzowska dodając - "Na mecze Lotosu w Gdyni chodzę najczęściej jak tylko mogę. To super zespół, a w hali w Gdyni jest fajna atmosfera". Pierwszy mecz finałowy: Lotos PKO BP Gdynia - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 86:74 (25:16, 18:23, 26:18, 17:17) Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw) 1-0 dla Lotosu PKO BP. Lotos PKO BP Gdynia: Tamika Catchings 27, Paulina Pawlak 18, Jekaterina Snicyna 11, Ivana Matovic 10, Magdalena Leciejewska 8, Alana Beard 7, Emilija Podrug 5, Claudia Sosnowska 0, Marta Jujka 0, Olivia Tomiałowicz 0, Monique Currie 0. KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.: Katarina Zohnova 17, Anna Breitreiner 13, Niki Anosike 12, Lindsay Taylor 11, Justyna Żurowska 8, Samantha Jane Richards 7, Katarzyna Czubak 3, Agnieszka Kaczmarczyk 3, Edyta Koryzna 0