Platini zapytany przez włoski dziennik sportowy, czy uważa za swą "porażkę" głosowanie w Cardiff, gdzie wybrano Polskę i Ukrainę jako organizatorów piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku, odparł, że to jego poprzednik, Szwed Lennart Johansson "obiecał Euro Ukrainie". "Jego grupa i tak głosowałaby za, nawet gdybym był prezydentem od dwóch lat" - stwierdził Platini. W ten sposób nawiązał do tego, że gdy w Cardiff rozstrzygnęły się losy Euro-2012, on był szefem UEFA od trzech miesięcy. Na pytanie największej włoskiej gazety sportowej, czy mistrzostwa odbędą się na Ukrainie i w Polsce, Michel Platini odparł: "Tak, nie ma już żadnych wątpliwości ani alternatywnych planów. Pozostaje do wyjaśnienia jedna sprawa, czy Ukraina zaoferuje dwa czy cztery miasta". Mówiąc zaś o szansach Włoch na organizację Euro w 2016 roku ocenił, że już przed głosowaniem w Cardiff kraj ten, ubiegający się wtedy o organizację mistrzostw "powinien był więcej pracować". Platini dał wyraźnie do zrozumienia, że po porażce Włoch w tamtym głosowaniu nie ma wobec nich "żadnego długu". Według niego obecnie Włochy pozostały "trochę w tyle". "Myślałem, że kryzys sprzyjać będzie wspólnej organizacji, ale sądzę, że jest to niemożliwe" - przyznał, odnosząc się do hipotezy Euro-2016 na przykład we Francji i Włoszech. "Francja ma entuzjazm, 15 miast, które pozostały po Mundialu w 1998 roku; brakuje zaangażowania państwa" - podsumował Platini. Zapytany zaś o to, czy będzie ubiegał się o ponowny wybór w 2011 roku, stwierdził: "Nie wiem", ale zaraz wyznał: "Podoba mi się to, co robię". Z Rzymu - Sylwia Wysocka