Płatka rozczarowali przede wszystkim podstawowi zawodnicy, którzy grali w drugiej połowie sobotniego meczu. - Dwie, trzy akcje były przemyślane, a reszta to była wielka improwizacja. Mam wysokie wymagania, ale jakie mam mieć? - pyta retorycznie. - Ciężkie konie biegały po boisku. Widać, że za nami kawał ciężkiej roboty - ocenił. W pierwszej połowie na boisku zaprezentowała się drużyna złożona głównie z młodzieżowców wspartych Sławomirem Szeligą i Kamilem Witkowskim. - Nasza młodzież stworzyła więcej sytuacji do zdobycia bramki, ale nie wszystkie wykorzystała. Potem padły dwie ładne bramki - mówi Płatek. - Mogę być z niej zadowolony. Zaangażowanie, jak na umiejętności tych zawodników było dobre. Młodzi pokazali kilka fajnych zagrań. Przed nikim nie zamykam drzwi do kadry... - dodaje. Bardziej surowo szkoleniowiec ocenił zawodników grających w drugiej odsłonie spotkania. - Drugi skład był lepszy jeśli spojrzy się na ilość rozegranych spotkań w Ekstraklasie, stażu gry, ale nie było tego widać. Z drugiej połowy nie jestem zadowolony. Widać było brak zgrania zawodników. Piłkarze grali na innych pozycjach. Nie było akcji oskrzydlających, zaczepnych, ale ja podchodzę do tego spokojnie - zapewnia. - Wygrana cieszy, ale nie możemy tracić takich bramek. Pewnie karny był, ale nie możemy sobie na to pozwolić. Mnie cieszy rozgrywanie akcji w sposób jaki ćwiczymy. Zwłaszcza młodzież kilka razy ładnie to klepnęła. W drugiej połowie nie było tego widać, ale będziemy to ćwiczyć - tłumaczy. W sobotnim meczu na murawie pokazali się zawodnicy, którzy zasilili "Pasy" w okienku transferowym - Bartosz Ślusarski, Damian Misan, Paweł Sasin oraz Łukasz Mierzejewski. - Misan dzisiaj wyglądał nie za ciekawie, ale po treningach widać, że jest to dobry zawodnik. Chociaż przy sytuacji, w której strzelał głową zachował się nieźle - ocenia Płatek. - Jestem przekonany o tym, że tak, jak w tym tygodniu, to jeszcze w życiu nie trenował. On ma umiejętności i ja w niego wierzę. Wahania w tym okresie są tak duże, że wpływ na dyspozycję ma nawet to, kto jak wypocznie, kto co zje - wyjaśnia. Bartosz Ślusarski jako jedyny z nabytków wpisał się na listę strzelców. - Strzelił bramkę głową, w swoim stylu. W dwóch sytuacjach bardzo dobrze zgrał piłkę. Widać, że Bartek dostał po dwutygodniowej przerwie mocno dawką treningu. Do ligi jeszcze jest daleko, więc wszystko jest do nadrobienia - komentuje. Trener Płatek wytłumaczył czemu Mierzejewski i Sasin często zmieniali pozycję podczas meczu: - Cały czas będziemy szukać optymalnych pozycji. Potrzebuję ludzi kreatywnych, którzy potrafią grać w różnych miejscach. Zobaczymy Mierzejewskiego na lewej pomocy i w ataku. Sasin zagra na lewej obronie i pomocy. W sobotnim meczu zabrakło Macieja Murawskiego i Mariusza Sachy, którym szkoleniowiec zalecił odpoczynek. Z kolei kilku podstawowych graczy (Arkadiusz Baran, Krzysztof Radwański, Paweł Nowak, Dariusz Pawlusiński, Sławomir Olszewski i Karol Kostrubała) wzięło udział w turnieju halowym z okazji 100-lecia JKS Jarosław. - Obiecałem im to już w grudniu, więc nie mogłem im teraz odmówić. W przyszłym tygodniu wrócą już do składu, co na pewno podniesie jakość gry. Przede wszystkim akcji oskrzydlających - tłumaczy trener. W środę "Pasy" mają zaplanowany mecz z Przebojem Wolbrom, a w sobotę kolejne dwie gry kontrolne - ze Stalą Stalowa Wola i Startem Otwock.