"Komorowski ma naciągnięty mięsień prosty uda" - powiedział trener Legii Jan Urban na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie. Z powodu urazów nie zagrają również m.in. Wojciech Szala, Sebastian Szałachowski, Ariel Borysiuk i Pance Kumbev. Do gry wraca natomiast Dickson Choto, który na środku obrony wystąpi z Inaki Astizem. Na lewej stronie defensywy Komorowskiego zastąpi Tomasz Kiełbowicz. "Nie wiem skąd się biorą kontuzje. Być może wpływ mają piłki lekarskie, którymi gramy. Po nasiąknięciu są bardzo ciężkie. Jeśli jednak chcemy walczyć o mistrzostwo Polski, to musimy wygrywać wszystko co jest do wygrania" - przyznał szkoleniowiec stołecznego zespołu. Tydzień temu Legia przegrała w Białymstoku z Jagiellonią 1:2, a do prowadzącego w tabeli ekstraklasy Lecha Poznań traci trzy punkty. Z kolei Górnik zajmuje ostatnie, 16. miejsce. "Ale to zupełnie inna drużyna niż jesienią. Po przyjściu Szczota, Gorawskiego, Banasia, Marciniaka czy Przybylskiego potencjał zabrzan jest znacznie większy. Szczególnie będziemy musieli uważać na Szczota. To taki sztylet Górnika, jest bardzo szybki, silny, potrafi się zastawić, ale potrafi też być pożyteczny w grze defensywnej" - mówił Urban, który jako piłkarz Górnika trzykrotnie zdobywał mistrzostwo kraju. Z kolei w roli szkoleniowca Legii odniósł trzy wygrane nad rywalem z Zabrza. "Kiedyś to były derby Polski. Teraz też zapowiada się bardzo ciekawy mecz. Obawiam się determinacji i woli walki ze strony Górnika, walczącego o utrzymanie. Piłkarze tego klubu nie odpuszczą w żadnym momencie, lecz my z kolei nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów" - uważa trener Legii, który wierzy, iż zabrzanie pozostaną w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na temat gry przeciwnika powiedział: "Spodziewam się pressingu w środkowej strefie boiska, potrafią grać ostro, więc będzie dużo walki. Musimy odpowiedzieć tym samym i... na tym nie poprzestać. Będziemy chcieli dołożyć dobrą grę w ataku pozycyjnym i stwarzać sytuacje bramkowe" - ocenił szkoleniowiec ekipy z Warszawy.