Sprawa trafiła pod obrady zarządu PKOl, gdyż Amerykański Komitet Olimpijski zwrócił się z wnioskiem o wyrażenie zgody na reprezentowanie przez najbardziej utytułowaną polską szablistkę barw USA w przyszłorocznych igrzyskach. 37-letnia Shelton, bardziej znana pod panieńskim nazwiskiem Socha, ma za sobą cztery starty olimpijskie oraz w dorobku medale mistrzostw świata i Europy. W ubiegłym roku wyszła za mąż po raz drugi, za Amerykanina, i zdecydowała się przenieść za ocean. We wrześniu poinformowała PZSzerm., że w związku z posiadaniem podwójnego obywatelstwa chce zmienić barwy narodowe, a z oficjalnym wnioskiem w tej sprawie zwróciła się do polskiej federacji jej amerykańska odpowiedniczka. Zarząd PZSzerm. wstępnie wyraził na to zgodę, ale uzależnił ją od zwrotu kosztów szkolenia zawodniczki od zakończenia igrzysk w Rio de Janeiro do chwili rezygnacji przez nią ze startów w reprezentacji Polski, czyli w okresie obejmującym już przygotowania do igrzysk w Tokio. Po negocjacjach ze stroną amerykańską zobowiązanie to postanowił przejąć na siebie sponsor, a równowartość wyliczonej kwoty miała trafić do Polski w formie sprzętu sportowego. Polski związek - nie chcąc blokować zawodniczce kariery - przystał na to, ale przyjęcie sprzętu uzależnił od zgody PKOl na udział zawodniczki w przyszłorocznych igrzyskach w barwach USA. W międzyczasie, w styczniu tego roku, Shelton zadebiutowała w amerykańskiej kadrze, prowadzonej przez trenera Edwarda (Eda) Korfantego, w zawodach Pucharu Świata w Salt Lake City. Wiosną w polskich mediach pojawiły się wypowiedzi krytykujące PZSzerm., któremu zawodniczka zarzucała m.in. brak wsparcia finansowego i chęć wyłudzenia środków wydanych rzekomo na jej szkolenie. - Byłam już dla nich za stara i tak naprawdę chyba nigdy wystarczająco dobra. Dalsza współpraca nie miała sensu. Dlatego odeszłam do kadry USA. (...) Rzadko używam tak mocnych słów, ale działacze używają zawodników do wspierania swoich własnych interesów, a nie odwrotnie. Wszystko było warte tego, aby jak najszybciej uciec od polskiego związku. Za to, jak postąpili ze mną, powinni otrzymać dożywotni zakaz pracy w sporcie - mówiła szablistka na łamach portalu "WP Sportowe Fakty". "Władze PZSzerm. z dużym zaskoczeniem przyjęły liczne wypowiedzi pani Aleksandry, oskarżające Związek o chęć wyłudzenia ekwiwalentu za szkolenie, brak należytej opieki sportowej i niedostateczne finansowanie przygotowań. Takie zarzuty PZSzerm. uznał za bezpodstawne i mocno Związek krzywdzące i zażądał od zawodniczki opublikowania w prasie i internecie publicznych przeprosin. Niestety, do tego dotąd nie doszło, więc Związek podjął kroki w celu wystąpienia do sądu z pozwem przeciwko p. Shelton o naruszenie jego dóbr osobistych. Jednocześnie Zarząd jednomyślnie (14:0) przegłosował uchwałę, iż nie może rekomendować Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu decyzji o zgodzie na start pani Aleksandry Shelton w barwach USA w igrzyskach olimpijskich Tokio 2020. Zarząd PKOl w dniu 10 września br. stanowisko Polskiego Związku Szermierczego podzielił" - napisano w komunikacie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Shelton w barwach USA wystąpiła w tym roku m.in. w mistrzostwach panamerykańskich, zdobywając w drużynie złoty medal, a w mistrzostwach świata w Budapeszcie Amerykanki z nią w składzie uplasowały się na siódmej pozycji. Indywidualnie była reprezentantka Polski zajęła 60. miejsce, przegrywając w pierwszej rundzie turnieju głównego z... nową koleżanką z kadry Anne-Elizabeth Stone 9:15.