Oficjele z chińskiej federacji podjęli szybkie kroki i zamknęli dla Mao drzwi do kadry, po tym jak ten pobił człowieka w restauracji w Szanghaju. Incydent miał miejsce w zeszły poniedziałek we wczesnych godzinach porannych. Krótko po tym, jak drużyna 22-latka, Shanghai Shenhua przegrała batalię o tytuł mistrza Chin. "W drużynie narodowej nie ma miejsca dla kogoś, kto zachowuje się jak gangster" - brzmi komunikat chińskiego związku piłki nożnej. "Mao ma dobrą technikę i umiejętności, ale przez skandaliczne zachowanie zrujnował swoją karierę" - czytamy w oświadczeniu. Mao i dwóch innych sportowców zaatakowało ofiarę, po tym jak mężczyzna pozdrowił jedną z przyjaciółek piłkarza. Zawodnika zatrzymała policja. Zostanie w areszcie co najmniej przez tydzień i zapłaci 500 juanów (73 dolary) kary. Kompan piłkarza, koszykarz Xu Yong, który również brał udział w pobiciu, wymigał się od więzienia z powodu złego stanu zdrowia i zapłaci jedynie karę finansową. Historia wybryków Jianqinga jest imponująca. Pewnego razu w pijackim rajdzie samochodem uderzył w BMW trenera, za co trafił do rezerw. Innym razem, jeszcze jako nastolatek kopnął i uderzył sędziego podczas meczu. Klub Shenhua skomentował sprawę, twierdząc że ukarze niesfornego piłkarza, ale da mu jeszcze ostatnią szansę. "Jak tylko wyjdzie z aresztu, nałożymy na niego karę i pouczymy go" - powiedział Zhangg Defa, przedstawiciel Shenhua. "To powinna być dobra lekcja" - dodał.