Pytany, czy Rooney go obraził, Sonejee przytaknął: - Tak, zrobił to. Rozmawialiśmy i nagle powiedział: "Jestem gwiazdą!" A potem mnie obraził. Więc ja też go obraziłem. Musiał wówczas myśleć: "Andora?! A co to jest? Mają pewnie małych, nieprofesjonalnych piłkarzy". - Rooney był arogancki. Kiedy ten piłkarz mówi cokolwiek, zawsze jest bardzo agresywny. To była prawdziwa bitwa, atmosfera podczas meczu stawała się coraz bardziej gorąca. Był taki moment, że gra toczyła się na drugim końcu boiska i wtedy on po prostu mnie popchnął - żali się zawodnik Andory. Los zetknął ze sobą reprezentacje Anglii i Andory po raz kolejny, tym razem w eliminacjach do mistrzostw świata 2010.