Wcześniej był pogromcą rywali, jesienią musiał uznać wyższość Ivana Turiny, na którego stawia ostatnio Franciszek Smuda. Co więcej: Lech sprowadził ostatnio Jasmina Burica i Polak zyskał kolejnego konkurenta do miejsca w składzie. Wtedy jasne stało się, że w klubie nie zamierza się już na niego stawiać. Zresztą wprost oznajmia to dyrektor sportowy, Marek Pogorzelczyk. "Nie wiążemy przyszłości z Krzysztofem Kotorowskim" - nie pozostawia złudzeń. Co na to sam zainteresowany? Mógłby odejść i dać zarobić poznaniakom, lecz on woli zostać. "Na 90 procent zostanę w Poznaniu do czerwca i wypełnię obowiązujący mnie kontrakt" - mówi. "Nie czuję się od nikogo gorszy i chciałbym powalczyć o miejsce w składzie. Poza tym kusi mnie wizja zdobycia mistrzostwa Polski z Lechem" - wyjaśnia "Kotor".