Po dwóch spotkaniach podopieczni Jose Pekermana mają no koncie sześć punktów i tylko kataklizm mógłby im odebrać awans do 1/8 finału. Jeśli Serbowie (w kadrze nie ma żadnego Czarnogórca), którzy przystępowali do piątkowego spotkania z zerowym dorobkiem, mieli nadzieję, że wzbogacą go w spotkaniu z Argentyną, bardzo szybko zostali pozbawieni złudzeń. Już w szóstej minucie piłkarze z Ameryki Południowej objęli prowadzenie. Akcję na lewej stronie zaczął Juan Pablo Sorin, podał do Javiera Savioli, a ten znalazł Maksiego Rodrigueza, który precyzyjnym uderzeniem pokonał bramkarza Serbii i Czarnogóry. To nie był koniec popisu Argentyńczyków. W 31. minucie zawodnicy Pekermana przeprowadzili, jak na razie, najładniejszą akcję mistrzostw. Na lewej stronie podaniami wymienili się Juan Roman Riquelme i Saviola, potem piłka przeniosła się na prawą, gdzie szybko wymienili ją między sobą Esteban Cambiasso i Hernan Crespo, by w końcu pomocnik Interu Mediolan ulokował futbolówkę w siatce. Cambiasso na murawie pojawił się 14 minut wcześniej zastępując kontuzjowanego Luisa Gonzaleza. W pierwszej połowie Argentyna uderzyła jeszcze raz. Saviola blisko linii bocznej odebrał piłkę Mladenowi Krstaiciowi, wpadł w pole karne, strzelił po ziemi, Dragoslav Jevrić zdołał jeszcze sparować futbolówkę, ale najszybciej przy nie znalazł się Rodriguez, który zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Po zmianie stron Argentyna nadal dominowała, a Serbowie (nasi rywale w eliminacjach ME 2008) byli coraz bardziej zdenerwowani, czego efektem czerwona kartka dla Matei Keżmana za faul na Javierze Mascherano, i zniechęceni, stąd strata trzech kolejnych bramek. Strzelili je: Crespo (50. gol, który padł na MŚ w Niemczech) z podania Lionela Messiego, Carlos Tevez, po indywidualnej akcji oraz Messi po podaniu Teveza. Zobacz opis meczu Zobacz wyniki i tabelę grupy C Zobacz galerię z meczu Argentyna - Serbia i Czarnogóra