Podczas naszej ostatniej rozmowy, po pierwszej kolejce fazy grupowej Piekarski typował swoich faworytów do tytułu mistrza świata. Jednym tchem wymienił drużyny Niemiec, Hiszpanii i Argentyny, a dopiero potem ekipę Brazylii. Dziś jego typy są wciąż aktualne, wszystkie drużyny są na turnieju i nadal mają szansę na złoto. - Niemcy bardzo mi się podobają, to silny zespół. Argentyna też gra świetnie, ale po fazie grupowej nie przekonał mnie ich mecz z Meksykiem. Trochę "siedzi" mi ta lewa strona z Di Marią. Nie jest błyskotliwa. Orócz Verona przydałby się jeszcze jeden kreatywny rozgrywający, bo Mascherano takim piłkarzem nie jest. Poza tym bramki Teveza z Meksykiem były przypadkowe i wzięły się z chaosu. Trochę marudzę, ale Diego będzie musiał lepiej poukładać tę drużynę. Od Argentyny trzeba wymagać, bo nie jest to piękno jakiego oczekujemy - podkreśla Piekarski. Zapytany o grę reprezentacji Brazylii w meczu z Chile nie szczędzi pochwał ekipie Dungi. Twierdzi, że "Canarinhos" mają wielki potencjał, ale co ważniejsze, na tych mistrzostwach tworzą zespół. - Brazylia stwarza bardzo dobre wrażenie. W poniedziałkowym meczu właściwie nie mieli słabych punktów i udowodnili, że bardzo ciężko przeciwko nim się gra. Zaimponowała mi zwłaszcza jakość obrony, była bardzo duża różnica jeśli chodzi o defensywę Canarinhos i Chile. W ogóle uważam, że stoperzy Brazylii, Juan i Lucio to najlepsza para obrońców na mundialu. Nie dość że wypełniają swoje zadanie w stu procentach, to jeszcze strzelają gole - chwali defensorów Canarinhos Piekarski, zaznacza też, że coraz lepiej prezentują się Kaka i Luis Fabiano. - Kaka robi postępy. Asysta na 2-0 była wysokiej klasy. Co do Luisa Fabiano, to nie jest to jakiś drybler, ale wiedziałem że będzie strzelał gole na tych mistrzostwach. Piekarskiego zaskoczyła na plus gra drużyny Słowacji. Nie spodziewał się, że nasi południowi sąsiedzi są w stanie zagrać aż tak dobrze. - Nie stawiałem, że wyjdą z grupy, tymczasem, gdyby Vittek wykorzystał swoje dwie sytuacje w meczu z Holandią, to mogliby nawet zagrać w ćwierćfinale. Słowacy grali naprawdę fajną piłkę, podobali mi się zwłaszcza Vittek i grający z siódemką Weiss - ocenia "Mario". Żaden ze Słowackich piłkarzy nie był jednak w stanie przyćmić najlepszego, zdaniem Piekarskiego piłkarza mistrzostw. O kim mowa? O Lionelu Messim, motorze napędowym Argentyny. - Nie ma lepszego piłkarza na tym mundialu niż Messi. Cała gra ofensywna drużyny zależy od niego. Gdyby Argentyna go straciła, to straciłaby 50 procent swojej wartości - ocenia. Kto zaś najbardziej rozczarowuje Mariusza Piekarskiego? To kolejny wielki gwiazdor, reprezentant Portugalii, Cristiano Ronaldo. - Krótko mówiąc - kompromitacja. To, co pokazał w meczu z Brazylią, czyli strzały z 50 metrów było po prostu głupie. Cristiano gra słabo, a jego boiskowe poczynania to oznaka desperacji, albo braku formy. Czekam na to, co pokaże w meczu z Hiszpanią. Do tej pory gdybym nie wiedział, że na mistrzostwach gra Ronaldo, to nie zwróciłbym w ogóle na niego uwagi - podsumowuje ekspert Interia.pl, Mariusz Piekarski.